Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarska droga Marka Brandysioka

Andrzej Azyan
Bytomianin jest trudnym rywalem. Fot. Mikołaj Suchan
Bytomianin jest trudnym rywalem. Fot. Mikołaj Suchan
Mając 10 lat chciał zostać piłkarzem. Nie mogło jednak być inaczej skoro Marek Brandysiok, bo o nim mowa, chodził do Szkoły Podstawowej nr 34 w Bytomiu-Szombierkach, która mieściła się niedaleko stadionu GKS Szombierki.

Mając 10 lat chciał zostać piłkarzem. Nie mogło jednak być inaczej skoro Marek Brandysiok, bo o nim mowa, chodził do Szkoły Podstawowej nr 34 w Bytomiu-Szombierkach, która mieściła się niedaleko stadionu GKS Szombierki. W tym czasie (konkretnie w 1987 roku) piłkarze tego klubu byli znani w Polsce.

Warto choćby wspomnieć o tym, że w 1980 roku pod wodzą trenera Huberta Kostki zdobyli mistrzostwo Polski. Marek zapisał się do drużyny trampkarzy i sposobił się do zawodu futbolisty pod wodzą trenera Jana Grabizny. Być może zostałby piłkarzem, ale pewnego dnia w szkole zjawił się trener koszykówki Henryk Krasucki, który w ówczesnej Stali Bobrek zajmował się szkoleniem młodzieży.

Zadecydował wzrost

Od razu rzucił się mu w oczy mierzący 176 cm wzrostu Marek, obecnie ma 198 cm. Zaproponował mu, aby przyszedł na trening i zapoznał się z grą w koszykówkę. Na początku Brandysiok trochę się wahał. W podjęciu ważnej, jak się później okazało, decyzji życiowej pomogła mu mama. Ona stwierdziła, że koszykówka może być dla niego ciekawszą dyscypliną, niż piłka nożna. Marek posłuchał tej decyzji i do dzisiaj nie żałuje.

Szybko robił postępy i zanosiło się na to, że zrobi wielką karierę. W 1995 roku drużyna juniorów Stali zdobyła piąte miejsce w mistrzostwach Polski w tej kategorii wiekowej. W tej drużynie obok Brandysioka grali jeszcze tacy zawodnicy, jak Przemysław Migała, Tomasz Niedbalski, Marcin Niedbalski, Rafał Czyszpak, późniejsi ligowcy, a trenerem zespołu był Józef Potępa.

Z juniorów do I ligi już tylko krok. Nic zatem dziwnego, że jeszcze w 1995 roku Marek zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej. Było to w meczu Stali z lokalnym rywalem Pogonią Ruda Śląska. Przebywał na parkiecie wprawdzie tylko dwie minuty, ale za to wśród tak doborowych zawodników, jak Mariusz Bacik, Mariusz Sobacki, Andrzej Pluta, Adam Wójcik, czy Amerykanin Joubert. Początkowo wiodło się mu zupełnie nieźle. Stal zmieniła nazwę na Bobry. Brandysiok grał w niej dwa sezony. W tym czasie była ona raz wicemistrzem Polski, a raz zdobyła trzecie miejsce. Marek nawet poczuł smak występu w Pucharze Koraca, znajdując się w kadrze Bobrów. W sezonie 1997/98 został wypożyczony do Alby Chorzów, z którą awansował z trzeciej do drugiej ligi.

Ku chwale Ojczyzny

W 1998 roku został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej, czyli krótko mówiąc, wzięli go do "woja". Służył dwanaście miesięcy w jednostkach obrony przeciwlotniczej najpierw w Mrągowie, potem w Poznaniu, a na końcu w rodzinnym Bytomiu. Ten okres wbrew pozorom wspomina mile. W wojsku zmężniał, nauczył się wytrwałości. zaprzestał jednak zarówno trenowania, jak i gry w koszykówkę. Można powiedzieć, że przez rok miał całkowity rozbrat z tą grą.

- Nie było warunków do trenowania. Miałem sporo różnych zajęć, zatem koszykówka nie zaprzątała mi głowy - wspomina Brandysiok.

Trudny powrót

Kiedy się znalazł w cywilu znowu zapałał chęcią pojawienia się na parkiecie. Zaczął trenować w trzecioligowej drużynie Telmont Bytom. Ciekawostką jest fakt, że zajęcia i mecze tego zespołu odbywały się w sali sportowej Szkoły Podstawowej nr 20 w Biskupicach. Telmont w rozgrywkach spisywał się zupełnie przyzwoicie. Zabrakło mu jednego punktu do awansu do drugiej ligi, a drużynę prowadził trener Aleksander Sędzik.

Przenosiny do Zabrza

W 2000 roku o Brandysioku przypomniał sobie trener Potępa, który prowadził trzecioligową drużynę MOSiR Zabrze i ściągnął go do tego zespołu. Rok później nastąpiło połącznie zespołów MOSiR z przeżywającymi ogromny kryzys Bobrami. W ten sposób w Zabrzu powstała pierwszoligowa drużyna MOSiR Bobry, a znalazł się w niej między innymi Brandysiok. Obecnie zespół gra ze zmiennym szczęściem w drugiej lidze. Jeszcze niedawno prowadził go wspomniany trener Sędzik, a obecnie jego szkoleniowcem jest Grzegorz Pinkowski. W ten sposób Marek znowu wrócił do Bobrów. Nadal mieszka w Szombierkach. Codziennie dojeżdża na treningi dwoma tramwajami. Najpierw z Szombierek do centrum Zabrza "5", a następnie przesiada się na "3" i jedzie do hali przy ulicy Matejki. Na razie nie ma prawa jazdy, więc nie interesuje go kupno samochodu. Podróżowanie miejskimi środkami lokomocji wcale mu nie przeszkadza.

W Bobrach gra teraz między innymi ze Sławomirem Krukiem i Grzegorzem Podulką, z którymi kiedyś występował w reprezentacji Śląska juniorów, która wygrała międzynarodowy turniej we włoskiej miejscowości Atria.

Trenerskie plany

Brandysiok ma obecnie 27 lat. Chce jeszcze trochę pograć w koszykówkę, ale myśli już o przyszłości, kiedy zakończy czynną karierę zawodniczą. Ukończył Liceum Zawodowe w Bytomiu ze specjalnością mechanika automatyki przemysłowej. Niby ma konkretny zawód, ale nie wiąże z nim przyszłości. Ma wprawdzie średnie wykształcenie, ale nie zdawał matury. Teraz chce nadrobić tę zaległość i zapisać się do liceum ogólnokształcącego. Potem zamierza podjąć studia na Akademii Wychowania Fizycznego i w przyszłości zostać trenerem koszykówki.

- Całe życie związany jestem z koszykówką. Myślę, że nabyłem już trochę doświadczenia. Kiedyś chciałbym swoją praktyczną wiedzę uzupełnić teoretycznymi wiadomościami, a potem wszystko to wykorzystać w pracy trenerskiej - przekonuje Brandysiok.

Na razie jest kawalerem. Ma jednak dziewczynę Iwonę, która pochodzi podobnie jak on z Bytomia. W wolnych chwilach lubią się wybrać na dobry film lub posiedzieć w pubie.
Marek o czym już wspominaliśmy wcześniej zaczynał swoją sportową przygodę od piłki nożnej. Teraz też nie stroni od tej dyscypliny. Kibicuje Górnikowi Zabrze. Nie może być inaczej skoro w tym mieście gra w koszykówkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto