Korki po pożarze

Pożar zabrzańskiego młyna spowodował zamknięcie skrzyżowania przy ul. Brysza i Wolności. Od soboty spalony budynek jest rozbierany. Zamiast jeżdżących tędy tramwajów, przez al. Monte Cassino kursują busy.

Zatory samochodowe, opóźnienia autobusów i tramwajów zaczynają męczyć mieszkańców. Na razie wyburzone zostały mury biegnące metr nad trakcją tramwajową.

– Sytuacja jest nieciekawa. Codziennie dojeżdżam do pracy w Gliwicach. Jestem zmuszona wychodzić trochę wcześniej na tramwaj, który dojeżdża tylko do pętli przy ul. Lompy, po czym przesiadam się do busa. Jednak na Placu Wolności znowu muszę wysiadać, żeby wsiąść do tramwaju, który jedzie do Gliwic. Dojeżdżam też autobusami, ale korki na skrzyżowaniu Goethego i Wolności są bardzo uciążliwe – żali się Anna Spratek, mieszkanka jednego z zabrzańskich osiedli. Budynek spalonego młyna jest zabezpieczany przez Straż Miejską oraz Państwową Straż Pożarną. Na miejscu rozbiórki kilkakrotnie pojawiał się się prezydent Zabrza Jerzy Gołubowicz. – Prezydent przyjeżdżał na miejsce rozbiórki codziennie.
Spotykał się z osobami odpowiedzialnymi za zabezpieczenie ruiny. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wydał decyzję o przeprowadzeniu ekspertyzy związanej z obecnym stanem budynku i szansami na jego odbudowę. Wkrótce zarząd firmy Tramwaje Śląskie SA powinien wydać decyzję o budowie słupów trakcyjnych oraz próbnej jeździe pojazdu bez pasażerów. Być może już w najbliższych dniach zostanie otwarty zarówno ruch tramwajowy i drogowy – tłumaczy Katarzyna Kuczyńska, rzecznik prasowy UM w Zabrzu.

Do wczorajszego dnia rozebrane zostały już dwie górne kondygnacje budynku i nie zagraża on już budowlom stojącym w pobliżu.

Ruch szynowy na odcinku ul. Wolności wznowiono wczoraj przed godziną 12. W Tramwajach Śląskich dowiedzieliśmy się, że tramwaje przy ul. Brysza ruszą wówczas, gdy zostanie wyburzony komin spalonego młyna. – Ruch tramwajowy przy Wolności już funkcjonuje. Niezbędne jest jednak usadowienie słupów frakcyjnych. Są już przeprowadzane przekopy kontrolne, dzięki którym będą postawione trzy takie słupy – twierdzi Bolesław Knapik, dyrektor wykonawczy spółki Tramwaje Śląskie.

O dalszych losach młyna zadecyduje konserwator, który odpowiedzialny jest za ochronę tego obiektu.