Z Zabrza wywodzi się wielu znakomitych sportowców, głównie piłkarzy, lekkoatletów. Zanosi się na to, że wkrótce gród ten doczeka się gwiazdy światowego formatu w tenisie. Mamy na myśli 18-letniego Grzegorza Panfila. Niedawno wraz z Błażejem Koniuszem wygrał turniej debla w kategorii juniorów podczas wielkoszlemowego turnieju Australia Open w Melbourne. Grzegorz urodził się 1 stycznia 1988 roku. Ta data ma bardzo ważne znaczenie w jego sportowej karierze. Występując w różnych zawodach ma zawsze przewagę wieku nad swoimi rywalami.
Ojciec Grzegorza, Zbigniew Panfil, lekarz ginekolog, z zamiłowania jest tenisistą. Uprawia tę dyscyplinę od wielu lat. Można powiedzieć, że wszczepił ją swoim dwóm synom. Starszy brat Grzegorza, Aleksander, jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego i trenerem tenisowym II klasy. Pracuje w halowym ośrodku Polskiego Związku Tenisowego w Ustroniu. Jest asystentem trenera kadry juniorów do lat 18. Zatem w bezpośredni sposób sprawuje pieczę nad Grzegorzem. Jedynie ich siostra nie wykazuje zainteresowania tenisem, ale wspiera ich kibicowaniem.
Tata Panfil z dumą opowiada, że odkrył tenisowy talent Grzegorza już w łóżeczku, kiedy zaczynał raczkować.
- Podawałem Grzesiowi piłeczkę, a on ją łapał do lewej ręki. Pomyślałem sobie: chłopak przejął to po swoim dziadku, a moim ojcu. Ma zadatki na dobrego leworęcznego zawodnika. Kiedy Grzesiu miał dwa lata, nosiłem go w kojcu na kort w Mikulczycach. Wtedy biegał wokół niego i podawał piłki. Mając pięć lat, zaczął już sam uprawiać tenis - wspomina Zbigniew Panfil.
Grzegorz jest zawodnikiem Górnika Bytom, ale mieszka w Zabrzu i bardzo jest związany z tym miastem.
Grzegorza sponsoruje PZT Prokom Team Ryszarda Krauzego. Dzięki temu Grzegorz podpisał tak zwany kontrakt B-1. Daje on mu 100 tysięcy złotych rocznie. To pozwala już na to, aby na międzynarodowe zawody mógł z nim jeździć ojciec. Do tej pory Grzegorz udawał się na zawody sam. Jego tata, aby z nim pojechać, musiał wykładać pieniądze z własnej kieszeni. Często w związku z tym brał kredyt. Po tym kontrakcie był już z synem na trzech turniejach w Tunezji.
Zbigniew Panfil nie ukrywa, że wielką wagę przywiązuje do tego, aby kariera sportowa Grzegorza rozwijała się w rodzinnym mateczniku.
- Doradzają nam, aby Grzegorz wyjechał do USA lub Szwajcarii i doskonalił umiejętności w tamtejszych znakomitych akademiach tenisowych. Mam na ten temat odmienne zdanie. Były przykłady kiedy nasi zawodnicy trenowali w takich ośrodkach, ale niczego wielkiego nie osiągnęli. Uważam, że Grzegorz powinien jak najdłużej czuć atmosferę rodzinną i zdawać sobie sprawę, że wszyscy jak najlepiej mu życzą - zapewnia Zbigniew Panfil.
Grzegorz jest bardzo skromnym chłopcem. Kiedy pytaliśmy go o plany mówił, że chciałby jak najlepiej grać w tenisa. Obecnie przeniósł się do prywatnego liceum ogólnokształcącego w Zabrzu, gdzie ma indywidualny tok nauczania. Miał go wcześniej w zespole szkół przy ulicy Chopina w Zabrzu-Mikulczycach.
Grzegorz już po raz drugi startował w turnieju juniorów Austrailian Open. W ubiegłym roku nie odniósł jednak sukcesu. W tym roku w singlu przeszedł przez dwie rundy, a we wspomnianym deblu zajął pierwsze miejsce.
Już niedługo Grzegorz wystąpi w Zabrzu. W dniach 4-12 marca w hali przy ulicy Matejki rozegrany zostanie międzynarodowy turniej tenisowy mężczyzn PZT Prokom Cup Zabrze Futures 2006. Grzesiek otrzyma w nim dziką kartę.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?