Dwa razy w minionych kilku dniach drużyna NMC Górnik Zabrze walczyła o punkty w PGNiG Superlidze mężczyzn. Najpierw w hali przy ul. Wolności 406 podejmowała Gwardię Opole. Mecz dla obu drużyn by ł bardzo ważny, bo rywalizują one o trzecie miejsce w grupie ,,pomarańczowej”, dającej dobrą pozycję wyjściową przed play off.
Jak zwykle bardzo uroczysta była meczowa oprawa. Dodatkową atrakcją było pojawienie się na parkiecie Stanisława Oślizły świetnego piłkarza nożnego Górnika Zabrze, wielce zasłużonego dla niego człowieka. On symbolicznie rozpoczął ten mecz.
Wygrała Gwardia 32:30 (16:16). To nie było porywające widowisko. Zapowiadaliśmy tydzień temu, że w głównej roli powinni wystąpić bramkarze obu drużyn. W zespole Gwardii między słupkami wiele minut spędził Adam Malcher reprezentant Polski, uczestnik ostatnich mistrzostw świata we Francji. Nie miał najlepszego dnia.
Na dodatek w 47. minucie otrzymał kontrowersyjną czerwoną kartkę za interwencję poza polem bramkowym. W Górniku na początku ze zmiennym szczęściem bronił Sebastian Kicki. Potem dobrze spisywał się Martin Galia. Pojawił się także na tej pozycji Mateusz Kornecki.
Po tym niezbyt udanym występie Górnika, jego kibice obawiali się, że w Kielcach w meczu z mistrzem Polski Vive Tauron Kielce może być bardzo źle. Tymczasem zabrzanie pokazali się z dobrej strony. Przegrali 29:33 (16:19). Byli równorzędnym rywalem dla gospodarzy. W 57. minucie przegrywali tylko 27:28, jednak w końcówce gospodarze potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
W drużynie Vie Tauron bardzo dobrze zaprezentował się w bramce Sławomir Szmal. On w znacznym stopniu przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny. Górnik wciąż nie gra tak, jak się od niego oczekuje.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
