- Pod tym względem nie ma mowy o żadnej rywalizacji. Kluby są za biedne, więc każdy z nich dostanie z TVP tyle samo, to znaczy po 61 tysięcy złotych, bez względu na ilość transmisji z ich spotkań. Wszystkie koszty przekazu pokrywa telewizja, natomiast kluby mają do dyspozycji całą powierzchnię swoich banerów, więc mogą na meczach pokazywanych w okienku dodatkowo zarobić - mówi Władysław Szypuła, prezes firmującej rozgrywki Piłkarskiej Ligi Polskiej . - Najlepsza trójka w końcowej tabeli może jednak liczyć na dodatkową premię od telewizji. Pierwsze miejsce jest warte 100.000 zł, drugie 50.000, a trzecie 25.000 - dodaje szef PLP.
W minionym sezonie pierwszoligowcy otrzymywali też pieniądze od sponsora tytularnego, czyli firmy Unibet. Każdy mógł liczyć na 200.000 złotych.
- Niestety, politycy wylali dziecko z kąpielą zakazując reklamowania firm bukmacher-skich. Szukaliśmy innych chętnych do wejścia do nazwy ligi, ale nikt nie był chętny. Być może jednym z powodów był fakt, że umowę moglibyśmy podpisać tylko na rok - dodaje Szypuła.
Powodem takiego ograniczenia jest kalendarz - umowa Ekstraklasy z Canal+ obejmuje jeszcze tylko sezon 2010/11, a to oznacza, że także zarządzająca najwyższą klasą rozgrywkową Spółka będzie wkrótce przygotowywała nową ofertę na przetarg.
- Nasza umowa z TVP jest ważna jeszcze przez rok, swoją ofertę przygotujemy jesienią - deklaruje Szypuła.
Nieoficjalnie wiadomo, że szefowie PLP będą chcieli przekonać nową Radę Nadzorczą Ekstraklasy, która zostanie wyłoniona do października, do ścisłej współpracy.
- Czy chcielibyśmy połączyć prawa telewizyjne do pokazywania I ligi i ekstraklasy? Za wcześnie, by tak stawiać sprawę - unika odpowiedzi prezes PLP.
Ta wizja jest jednak niewątpliwie kusząca. Obecnie Canal+ i Orange za prawa do transmisji z ekstraklasy płacą rocznie 120 milionów złotych. Ostatni w poprzednim sezonie Piast Gliwice otrzymał z kasy tej stacji 4,2 mln złotych - w tej kwocie zawiera się premia za transmisję z 4 spotkań tej drużyny (każde warte 151.000). Na drugim biegunie uplasowała się Wisła Kraków - 10,7 mln, w tym bonus za 29 bezpośrednich relacji. Nawet przy zarobku "Piastunek" wspomniane 61.000 dla pierwszoligowców przypomina napiwek.
- Pierwsza liga jest coraz bardziej atrakcyjnym produktem, także dla telewizji. Nadchodzi pora, by znalazło to odzwierciedlenie także w pieniądzach dla klubów - uważa Szypuła.
61.000
złotych zarobi każdy pierwszoligowy klub za prawa do transmisji w TVP
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?