Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Grabka: Ścieki nie znikają w kosmosie

Grażyna Kuźnik
fot. Mikołaj Suchan.
Z Grzegorzem Grabką, kierownikiem Oczyszczalni Gigablok w Katowicach, rozmawia Grażyna Kuźnik.

Co jest takiego ciekawego w oczyszczalni ścieków, że organizuje dni otwarte, np. dla uczniów?
Technologia. Nasza oczyszczalnia ma rozwiązania, które należą do jednych z najnowocześniejszych w Europie. Wykorzystujemy ścieki do produkcji biogazu, które potem służą do wytwarzania energii i ciepła. Wykorzystujemy je na własne potrzeby, co przynosi duże oszczędności. Oczyszczalnia jest ogromna, a my jedną trzecią koniecznej energii uzyskujemy we własnym zakresie. To powód także do dumy.

Ludzie przyjdą tutaj z własnej woli? Przecież na co dzień omijają takie obiekty z daleka, zatykając nosy?
Mamy specjalny system, który ogranicza przykrą woń. Oczywiście, kiedy ścieki tu wpływają, mają niemiły zapach, który potem jest likwidowany. Na tym też polega nasza nowoczesność.

Szczerze więc zaprasza pan do zwiedzania?
O takich trudnych kwestiach ekologicznych, jak ścieki czy śmieci, należy mówić wprost, a nie zamiatać problem pod dywan. Zależy nam, aby ludzie wiedzieli, co dalej jest z tym, co znajduje się w rurach kanalizacyjnych. To im uświadomi, że o środowisko należy dbać również w łazience. Ścieki nie znikają gdzieś w kosmosie, ale trafiają do oczyszczalni, gdzie z dużym wysiłkiem są oczyszczane i wykorzystywane. Aby ten proces przebiegał szybciej i taniej, warto wiedzieć, co może się znaleźć w rurach kanalizacyjnych.

Co oczyszczalni sprawia największy kłopot?
Mechaniczne zanieczyszczenia, czyli różne przedmioty wrzucane do ubikacji, np. obierki z ziemniaków, ścierki, zabawki, podpaski i tysiące innych rzeczy. Nasze nowoczesne urządzenia nie są w stanie poradzić sobie z tymi śmieciami. Trzeba je osobno wyławiać przed procesem oczyszczania, co jest sprawą kosztowną. Płacimy za to duże pieniądze, a to oczywiście podraża cenę oczyszczania ścieków. To zaś wpływa na opłaty, które muszą ponosić mieszkańcy. Dlatego powinni dbać o prawidłowe korzystanie z kanalizacji, bo inaczej to się zemści.

Woda jest droga, ludzie ją oszczędzają, to pewnie i ścieków jest mniej?
To prawda, ale jest druga strona medalu. Ścieki są teraz bardziej zagęszczone, mniej rozwodnione. Jest w nich też - co jest dobrą wiadomością - mniej niż kiedyś metali ciężkich. Tu widać, że epoka przemysłu w naszym regionie już się skończyła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto