Grupa powstała 2008 roku, najpierw jako Nieformalna Grupa Młodzieży, skupiająca uczniów 3LO w Zabrzu. Wraz ze wzrostem zainteresowania i liczby członków, podjęto decyzję o utworzeniu Stowarszyszenia JAW. W skład zarządu wchodzą Sebastian Put, Łukasz Ratka, Łukasz Gawenda i Piotr Pękalski.
- Mamy głowę pełną pomysłów, energię i możliwości by tworzyć działania na większą skalę, nie tylko w szkole, by angażować w to wielu ludzi, głównie młodych - mówi Sebastian, prezes Stowarzyszenia.
Ich obecny projekt, Pozytywna Przedsiębiorczość, jest realizowany w mieście od stycznia do czerwca tego roku. Za cel stawia się zachęcnie młodzieży do mądrych inwestycji. Inwestycji w swoją przyszłość, w siebie.
Bycie pozytywnym przedsiębiorcą wymaga tego, by dysponować szeroką wiedzą w dziedzinie ekonomii i finansów. W związku z projektem, prowadzone będą liczne wykłady i spotkania w Kinie Roma w Zabrzu. Bez wątpienia będą one pomocne dla przyszłych i obecnych przedsiębiorców.
Kolejnym etapem projektu jest konkurs. Udział w nim może wziąć każdy, kto potrafi patrzeć przedsiębiorczo na swoją przyszłość. Uczestnik wypełnia formularz, w którym prezentuje siebie i swoje możliwości.
Na tej podstawie zostanie wybrana dziesiątka młodych, którzy będą próbować swoich sił w rozmowie kwalifikacyjnej z jury konkursu. Ci, którzy zrobią najlepsze wrażenie będą mieli szanse walczyć o atrakcyjne nagrody. Rozdanie nagród odbędzie się podczas finalnej imprezy projektu – Kabaretowego Dnia Sąsiada.
To druga edycja projektu Pozytywna Przedsiębiorczość. Poprzednio odniosła ona ogromny sukces. O ekonomii i przedsiębiorczości opowiadał dr. Borys Budka – poseł na Sejm RP. W tej chwili organizatorzy nie zdradzają szczegółów co do osobistości, które będą zachęcały uczestników swoją wiedzą i doświadczeniem.
- Jeśli mówimy, że coś zrobimy solidnie to tak własnie będzie. Jesteśmy rzetelni – wspomina Patryk, członek Stowarzyszenia.
JAW organizował już szereg innych projektów w Zabrzu, które cieszyły się dużym zainteresowaniem. Co ciekawe, nie tylko wśród młodzieży. Projekt Festiwal Oddechu, który odbywał się w 2008 roku, miał pokazać uczestnikom, jak zachować się w sytuacjach zagrożenia życia.
Podczas festiwalu można było uratować plastikowego maniekina, poleżeć w pozycji bocznej, zabandażować się na wzór egipskich mumii. Wszystko to, by wiedzieć jak zachować się w sytuacji kryzysowej.
Stowarzyszenie JAW nie jest nastawione na indywidualny zysk. Obracają oni rzecz jasna pieniędzmi, które mają wspomagać i tworzyć ich akcje, ale oni sami nie myślą o tym, by przy okazji zarobić na swojej działalności.
- Nabywanie nowych umiejętności czy doświadczenia bywa często znacznie bardziej wartościowe niż pieniądze. Nie jesteśmy co prawda organizacją charytatywną, ale robimy, co robimy, bo to czysta przyjemność – dodaje Łukasz, wiceprezes zarządu Stowarzyszenia.
To w dzisiejszych czasach bardzo rzadkie zjawisko i jak najbardziej zasługuje na poklask. „Sól ziemi” – chciałoby się powiedzieć. Oni sami wzbraniają się obecnie od planów przejęcia władzy czy kontroli nad światem, chcąc napędzać miasto przez swoją działalność i wciąż "robić swoje".
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?