Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Podbeskidzie B-B (0:1)

Piotr Grela
Arkadiusz Gola
Choć była to rywalizacja z wyraźnym faworytem, na boisku nie było widać różnicy klas. Czwarty przed tą kolejką Górnik, który walczy o podium rozgrywek, uległ na własnym stadionie Podbeskidziu, które broni się przed spadkiem 0:1.

Ireneusz Jeleń - Napastnik Górnika, przed rundą wiosenną opuścił szatnię bielszczan i dołączył do zespołu z Roosvelta.
- Co można powiedzieć po takim meczu? Wiadomo chcieliśmy zgarnąć 3 punkty. Po przegranym meczu we Wrocławiu zależało nam na rehabilitacji. Spodziewaliśmy się trudnego spotkania, bo Podbeskidzie w każdym meczu gra o życie, musi zdobywać jak najwięcej punktów, by myśleć o utrzymaniu. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, zwłaszcza akcji Grzesia Bonina. Była szansa niestety nie wykorzystał, a w 88 minucie dostaliśmy bramkę i przegrywamy mecz. Musimy to przyjąć na klatę podnieść głowę i walczyć w Kielcach o komplet.

Ciężar gatunkowy meczu ogromny dla obu zespołów. Podbeskidzie wiadomo - ucieczka przed spadkiem A Wy, o co w tej chwili gracie?

- Nasz cel się nie zmienia. Zdobywać punkty i wygrywać, szkoda że nie dziś, bo mecz Polonii Warszawa ze Śląskiem, gdzie padł remis, ułożył się pod nas. Chcieliśmy wyprzedzić Śląsk i odskoczyć Polonii, no niestety nasz scenariusz się nie sprawdził. Wierzymy, że w kolejnych spotkaniach ułoży się po naszej myśli.

To czego w spotkaniu z Podbeskidziem zabrakło Zabrzanom?

- Głównie sytuacji, bo poza tą Bonina, niewiele wypracowaliśmy i graliśmy głównie do "szesnastki". Nie mogliśmy przebić się przez ten mur. Podbeskidzie dobrze się broniło prawie całą drużyną. Szkoda tego meczu. Po raz kolejny pora wyciągnąć wnioski, by jak najlepiej przygotować się na piątkowe starcie z Koroną.

Bartosz Iwan - pomocnik Górnika

- Wyniki weryfikują wszystko. Ta runda jest dla nas nieudana, jak do tej pory. Nie wygląda to tak jakbyśmy wszyscy tego chcieli. Podbeskidzie wygrało mecz o życie, nadal liczy się w walce o utrzymanie. A my co, kolejna porażka, która boli, ale nie możemy spuszczać głów, zostało jeszcze kilka kolejek i musimy się jak najszybciej podnieść.

Zbliżamy się do połowy rundy rewanżowej. Wasze cele ulegają zmianie?

- W walce o puchary wiadomo, że dużo w naszej grze musi się zmienić i ulec poprawie. Przede wszystkim wyniki i skuteczność. Co z tego, że w meczu z Podbeskidziem prowadziliśmy grę, skoro bielszczanie w 88 minucie nas ukłuli i to oni zgarnęli punkty. Nie liczą się jakieś pokazy pięknej gry, a efektywność.

Mariusz Magiera - obrońca "trójkolorowych".

- Nie jest nam łatwo w tej rundzie punktować, tracimy dużo goli i ta nasza gra w defensywie nie wygląda już tak dobrze jak jesienią. Do tego brak szczęścia i to, że nie stwarzamy sobie zbyt wielu sytuacji powoduje, że notujemy takie wyniki.

Czy coś się zmieniło jeśli chodzi o Wasze cele? Przed rundą rewanżową zapowiadaliście walkę o te najwyższe.

- Zapowiedzi... Trzeba też twardo stąpać po ziemi, niektórzy to robią, niektórzy nie. Były też podstawy ku temu, żeby myśleć, że w tej rundzie wszystko wypadnie dobrze, bo jakby nie patrzeć Górnik szedł do przodu i punktował. Może nie u mistrzostwie, tak jak niektórzy sugerowali, ale o grze w pucharach, na pewno można było. Do końca jeszcze sporo meczów. Trzymamy dystans z czołówką i jeśli w pozostałych spotkaniach będziemy punktować, to powinno być dobrze.

Co się stało w meczu z Podbeskidziem, brakowało bowiem tego porozumienia na boisku, które dawało Wam przewagę we wcześniejszych meczach. Co zawiodło?

- Na pewno też to, że tych sytuacji nie mamy jakoś multum. Staramy się, w drugiej połowie z Podbeskidziem pokazaliśmy, że potrafimy tym atakiem pozycyjnym grać. Widzimy, że wymaga to dopracowania, bo takich klarownych, stuprocentowych sytuacji brakuje, ale zobaczymy jak będzie.

Jak to w spotkaniach derbowych bywa, dużo zależy od zaangażowania. Z perspektywy trybun można było odnieść wrażenie, że piłkarzom Podbeskidzia, chce się bardziej. Zgodzisz się z tym?

- Myślę, że w pierwszej połowie tak to mogło wyglądać. Za to w drugiej ta nasza gra już wyglądała lepiej. Podbeskidzie ewidentnie nastawiło się na kontrę i wydaje mi się byłoby zadowolone nawet z tego remisu, bo były momenty gdzie z szesnastki nie mogli się wydostać i tylko wybijali piłkę. A jak to w piłce bywa, jedna kontra i Demjan, który jest w bardzo dobrej dyspozycji potwierdził to niestety dla nas.

Robert Demjan - napastnik Podbeskidzia, strzelec jedynej bramki i bohater meczu.

Kto jak nie Ty ma zdobywać bramki dla Podbeskidzia, kto jak nie ty mógł zostać bohaterem?

- Ja nie jestem sam na boisku. Pomagali mi boczni pomocnicy. Udało się zdobyć gola nie pozostaje nic innego, jak tylko się cieszyć z wygranej i kolejnych punktów.

Jak padła bramka? Sporo się działo przy tej akcji...

- Tak, ogromne zamieszanie, udało mi się coś tam zrobić. Sporo było szczęścia w tym wszystkim uderzyłem obok bramkarza... to wystarczyło

Piłka wyraźnie szuka Roberta Demjana w polu karnym. Były też sytuacje do strzelenia gola wcześniej

- Najważniejsze, że zyskaliśmy trzy punkty. Szkoda, że nie udało się wykorzystać wcześniejszych sytuacji. Ale udało się w końcówce, była 88 minuta i myślę, że ułożyło się optymalnie.

Jak ocenisz postawę całego zespołu z Bielska? Widać zaangażowanie i regularne zdobycze punktowe

- Filozofia gry jest prosta. Starać się grać na zero z tyłu i robić wszystko, żeby z przodu coś wpadło. Teraz to się udaje i w następnych meczach też będziemy próbować.

Drugie derby z rzędu i drugie Wasze zwycięstwo. Ta Wasza forma...

- ... idzie w górę. Musimy to podtrzymać. Nie możemy zaspać, a wiemy o co gramy. Musimy zdobywać punkty i wygrywać. Nie możemy liczyć na to, że rywale nam pomogą. My musimy zbierać punkty, a na samym końcu będziemy patrzeć na tabelę.

Tomasz Górkiewicz, piłkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała

- Jadąc do Zabrza wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Byliśmy przekonani, że jeżeli na boisku zostawimy serducho, to punkty przywieziemy do Bielska. Podbeskidzie się nie poddało i walczymy dalej.

Krok po kroczku odrabiacie straty. Do Pogoni brakuje już tylko 5 punktów

- Przede wszystkim musimy patrzeć na siebie. Gdy będziemy zwyciężać, nie będziemy się musieli interesować innymi. Od początku rundy szliśmy z nastawieniem, że w każdym meczu będzie walka o 3 punkty. Konsekwentnie staramy się to robić.

Czy Górnik zaskoczył Was swoją słabszą dyspozycją? W pierwszej połówce,mieliście więcej z gry, w drugiej byliście bardziej zepchnięci do obrony. W końcówce wróciliście do sposoby gry z początku co w końcu dało efekt...

- Wydaje mi się, że pięknej piłki nie było w tym meczu. Było tylko dużo walki, ale też niecelnych podań. Wiedzieliśmy, że Górnik u siebie i po porażkach będzie chciał narzucić swój styl gry. Próbowaliśmy się temu przeciwstawić. Na gorąco po meczu uważam, że to nam się udało. Może obraz nieładny dla oka, ale liczą się trzy punkty.

Damian Chmiel, pomocnik "Górali", asystent przy bramce Demjana.

- Bardzo cieszą punkty. Z górnikiem nie mieliśmy zbyt korzystnego bilansu, ale nie patrzymy teraz w ogóle na statystki. Wszyscy doskonale wiedzą w jakiej sytuacji się obecnie znajdujemy. Każdy mecz gramy o pełną pulę, bo remisy nic nam nie dają. Konkurencja, mecze uciekają, a my musimy zwyciężać.

Mieliśmy okazję rozmawiać w połowie sezonu. Obiecywałeś, że się nie poddacie, że wiara nie zgadnie. Dotrzymujesz słowa.

- Pamiętam tę rozmowę. Myślę, że te słowa było widać na boisku. My walczymy, a wiadomo sport jest sportem, nie zawsze da się wygrać, ale zostawiając serducho liczymy, że zostanie nam to wynagrodzone.

W meczu z Górnikiem też mogłeś wpisać się na listę strzelców...

- Przed tą akcja bramkową miałem szansę. Nie wiem...byłem zdezorientowany, rywal mi podał, może mnie nie zauważył. Ja bardzo źle się zachowałem w tej sytuacji. Na szczęście później to odrobiłem asystą, także wyszło na zero.

Spodziewaliście się czegoś więcej po Górniku?

- Górnika mieliśmy bardzo dobrze rozpracowanego. Podobnie jak każdego przeciwnika, z którym przychodzi nam się mierzyć. I tak wiadomo potem boisko wszystko weryfikuje. My zagraliśmy to, co sobie zakładaliśmy przed meczem i zwyciężyliśmy.

Tak przedstawiają się oceny spotkania głównych aktorów Małych Derbów Śląska. A wy jak oceniacie ten mecz? Podzielcie się swoimi wrażeniami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Górnik Zabrze - Podbeskidzie B-B (0:1) - Zabrze Nasze Miasto

Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto