Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze ma coraz mniej kibiców

Andrzej Azyan
Arkadiusz Ławrywianiec (Polskapresse)
Jeszcze niedawno na Stadionie im. Ernesta Pohla w Zabrzu trybuny były zapełnione do ostatniego miejsca. Kilkanaście tysięcy kibiców dopingowało Górnika, który w minionym sezonie występował w I lidze. Wydawało się, że po powrocie do ekstraklasy nic pod tym względem nie zmieni się, wręcz przeciwnie, kibiców będzie jeszcze więcej. Tymczasem jest inaczej. Pomóc ma promocja i sprzedaż biletów przez internet.

Wystarczy spojrzeć na dotychczasowe statystyki. W pięciu rozegranych w tym sezonie meczach w Zabrzu była następująca frekwencja: z Polonią Warszawa 8514, Ruchem Chorzów 11.184, GKS Bełchatów 7.551, Lechią Gdańsk ( o Puchar Polski) 2673, Jagiellonią Białystok 7549. Średnio wychodzi 7500 widzów na jeden mecz. Jest to zdecydowanie mniej niż w poprzednim sezonie. Dostrzegają to władze klubu i starają się na to reagować.

- Myślimy o wielu promocjach. Na najbliższe dwa mecze zwiększymy limit wieku dla osób kupujących bilety ulgowe z 13 do 18 lat. Zamierzamy reklamować mecze na bilbordach i plakatach. Zamierzamy także od wiosennej rundy wprowadzić internetową sprzedaż biletów - powiedział Krzysztof Maj, dyrektor do spraw marketingu Górnika Zabrze.

Niektórym wydaje się, że wpływ na zmniejszoną frekwencję na meczach Górnika w Zabrzu ma nowy system identyfikacji kibiców.

- Jestem daleki od takiego stwierdzenia. System wdrożony przez firmę Wasko jest produktem. Jestem przekonany, że dzięki naszym uwagom będzie coraz lepiej działać - stwierdził Tomasz Milewski, kierownik do spraw bezpieczeństwa Górnika.

- Leży nam na sercu, żeby sprzedaż biletów odbywała się szybko, a frekwencja była na najwyższym poziomie. Przed pierwszym meczem zwróciliśmy się z prośbą do kibiców, aby szybciej przychodzili na stadion, niż na przysłowiowe pięć minut przed gwizdkiem. Odniosło to skutek. Być może to nas uśpiło, bo potem kibice czekali na ostatni moment - mówił Michał Spendel, zastępca dyrektora departamentu firmy Wasko.

Trudno jednak przekonać kibiców do tego, aby przychodzili oni wcześniej na mecze na obecny stadion, który nie ma zadaszenia, co przy jesiennej zmiennej pogodzie ma ogromne znaczenie. Tym bardziej paląca jest potrzeba wybudowania jak najszybciej nowego stadionu.

Na razie nawet tak atrakcyjny rywal, jak ostatnio lider ekstraklasy Jagiellonia Białystok, nie przyciągnął kompletu kibiców. Mecz był ciekawy. Wprawdzie Jagiellonia wygrała 1:0, ale zabrzanie dzielnie walczyli. Stracili bramkę w doliczonym czasie. Spotkanie to obserwował Franciszek Smuda, trener polskiej reprezentacji. Przyjechał do Zabrza, aby zobaczyć powołanych do kadry na towarzyskie mecze z USA i Ekwadorem: Grzegorza Bonina (Górnik), Kamila Grosickiego i bramkarza Grzegorza Sandomierskiego (Jagiellonia).

Jutro o godz. 16.00 na Stadionie im. Ernesta Pohla w Zabrzu, Górnik rozegra towarzyski mecz beniaminkiem czeskiej ekstraklasy Hradec Kralove zajmującym dziewiąte miejsce w tabeli. Wstęp jest wolny.

Dobrze grać
Kiedy Górnik gromił rywali, zdobywał czternaście razy mistrzostwo Polski, stadion przy ul. Roosevelta wypełniony był po brzegi. Nie trzeba było żadnych akcji promocyjnych. Wystarczyło, że piłkarze bardzo dobrze grali. To była najlepsza promocja.

W ubiegłym sezonie, kiedy piłkarze Górnika mieli konkretny cel, jakim był powrót do ekstraklasy, kibice chcieli im w tym pomóc. Obecnie Górnikowi w zasadzie nic nie grozi, ani zdobycie mistrzostwa, ani spadek z ekstraklasy. Jest to drużyna środka. Może to osłabia czujność kibiców?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto