Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Legia Warszawa 2:0 [ZDJĘCIA, OPINIE]

Leszek Jaźwiecki
Zajmująca drugie miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy Legia przyjechała do Zabrza w roli faworyta. Warszawianie mieli nadzieję, że wygrają z Górnikiem i zmniejszą dystans do prowadzącego Śląska, który w sobotę zaledwie zremisował z Ruchem Chorzów. Zabrzanie jednak popsuli plany podopiecznym Macieja Skorży i odesłali ich do stolicy bez zdobyczy punktowej

Piłkarze Górnika nie padli na kolana przed Legią, która zebrała wiele pochlebnych recenzji za mecz ze Sportingiem Lizbona. Skupieni na własnej obronie czekali na dogodną sytuacje. A ta nadarzyła się już w 24 minucie, kiedy Prejuce Nakoulma przejął piłkę na swojej połowie i potem kapitalnym strzałem pokonał bramkarza gości.

- Nie sądziłem, że potrafi tak nami zakręcić i potem jeszcze celnie uderzyć - dziwił się w przerwie Michał Żewłakow, który nie był w stanie zatrzymać piłkarza z Burkina Faso.

Pierwsza połowa meczu na Roosevelta przypominała trochę nocna walkę Witalija Kliczko z Dereckiem Chisorą. Wymiana ciosów z jednej i drugiej strony elektryzowała kibiców. Szybkie, ciekawe akcje, strzały, po których obaj bramkarze musieli wykrzesać maksimum swoich umiejętności. Tak było praktycznie od pierwszej do ostatniej minuty.

Gospodarze mogli do przerwy prowadzić wyżej, jednak po strzale Pawła Olkowskiego piłka trafiła w poprzeczkę. Po drugiej stronie też było groźnie. Dobre okazje na strzelenie gola mieli Danijel Ljuboja, Michał Żyro i Janusz Gol. Bramka Górnika była jednak jak zaczarowana i piłka nie wpadła do niej nawet w sytuacji kiedy Żyro przelobował Łukasza Skorupskiego.

Stołeczna drużyna próbowała, ale nie potrafiła znaleźć skutecznego antidotum na dobrą grę Górnika.

Taktyka trenera Adama Nawałki zdawała egzamin. - Mieliśmy przeszkadzać piłkarzom Legii, nie pozwalać im rozwijać skrzydeł - wyznał po meczu jeden z jego bohaterów Prejuce Nakoulma.

Zabrzanie nie zmienili tej taktyki także po przerwie.

Udanie rozbijali ataki legionistów, a w 76 minucie zadali kolejny cios. Tym razem zrobił to Mariusz Magiera, który nie wyszedł w podstawowym składzie. Pojawił się na murawie w 17 minucie, kiedy kontuzji doznał Mariusz Przybylski. Magiera na pewno dośrodkowywał z rzutu wolnego, piłka jednak przeleciała nad głowami obrońców i po koźle wpadła do siatki.

Ta bramka zupełnie odebrała ochotę do gry legionistom, którzy nie atakowali już z taką pasją. Górnik też nie forsował już tempa, bardziej pilnując wyniku.

Tak padły bramki

1:0 Prejuce Nakoulma (24') Piłkarz Górnika przejął piłkę na swojej połowie i po 40-metrowym rajdzie mimo asysty Żewłakowa umieścił ją w siatce.

2:0 Mariusz Magiera (76') Obrońca gospodarzy dośrodkowywał z rzutu wolnego, piłka minęła obrońców i zaskoczonego bramkarza Legii.

Pomeczowe opinie trenerów

Maciej Skorża (Legia Warszawa)
Byliśmy świadkami twardego meczu. Wiele sytuacji było na pograniczu faulu. Obie drużyny były bardzo zdeterminowane, aby wygrać. Staraliśmy się prowadzić grę, Górnik czekał na kontry. Przy pierwszej bramce, chyba było zagranie ręką. Chciałbym jednak stwierdzić, że sędziowie dobrze prowadzili mecz. Gratuluję Adamowi i Górnikowi. Musimy się teraz szybko pozbierać. AA

Adam Nawałka (Górnik Zabrze)
Spotkały się drużyny, które walczą o różne cele. Legia występuję w Lidze Europy i gra o mistrzostwo Polski. My borykamy się z ogromnymi trudnościami. Dlatego dla nas ważny jest każdy punkt. Wiedzieliśmy, że Legia jest silnym zespołem, a jej piłkarze mają swobodę w operowaniu piłką. Dla nas liczyło się to, że o g. 17 spotkało się 11 facetów i wyszło na boisko, po to, aby wygrać. AA

Niepotrzebne zamieszanie

Kiedyś na Śląsku w piłkę grało się na hasioku. Jeśli ktoś nie wie lub nie pamięta, to wyjaśniam, że chodziło o boiska z nawierzchnią żużlową.

Czasy się zmieniły. Boiska i stadiony też. W Zabrzu dopiero powstaje nowoczesny obiekt. Nie gra się tam na hasioku tylko na ... placu budowy.

Piłkarski klasyk czyli mecz Górnika z Legią na początku tygodnia nagle stanął pod znakiem zapytania. Wszystko przez decyzję Komisji Licencyjnej PZPN, która miała wątpliwości co do stanu bezpieczeństwa przebudowywanego stadionu w Zabrzu. Górnik miał szukać nowego obiektu. Działacze z Zabrza stanęli jednak na wysokości zadania i "odkręcili" całą sprawę. W niedzielę zagrano w Zabrzu.

Po co więc było to całe zamieszanie? Po co niepotrzebne i dodatkowe emocje i nerwy? Czy wcześniej w piłkarskiej centrali nikt nie wiedział o remoncie stadionu w Zabrzu?

Mecz się odbył. Pomogli kibice, którzy odśnieżali z pracownikami murawę i widownię. Górnik odprawił Legię z kwitkiem. Kolejne spotkanie w Zabrzu obie drużyny może zagrają już na nowym stadionie, a nie na placu budowy...
Leszek Jaźwiecki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto