- Nie mam na ten temat nic do powiedzenia. Trenuję, gram i strzelam gole, czyli robię swoje. O karach czy wnioskach klubu o rozwiązanie ze mną kontraktu nie będę się wypowiadał - powtarzał wczoraj Gorawski, który od początku sezonu razem z Karwanem i Pawłem Strąkiem (kara go ominęła, ponieważ nie wypowiedział się przed kamerami na temat swojej sytuacji) występują w rezerwach Górnika w klasie B. W ostatnim meczu były reprezentant kraju strzelił cztery gole w Bujakowie.
O całej sprawie niewiele mówi też prezes Górnika, Łukasz Mazur. - Jestem prezesem w ekstraklasie, a nie w klasie B, więc kwestie drużyny rezerw nie zajmują mnie aż tak bardzo jak dziennikarzy... A tak bardziej serio, to chodzi o wewnętrzną sprawę klubu, wynikającą z jasnego regulaminu dyscyplinarnego, i bardzo się dziwię, że zawodnik sam ją wyciągnął na zewnątrz - stwierdził szef klubu z Roosevelta.
Zabrzanie liczą, że Związkowy Trybunał Piłkarski przychyli się do ich wniosku o rozwiązanie z Gorawskim wysokiego kontraktu (kara to nieco więcej niż jego dwumiesięczne zarobki) ze względu na zły stan zdrowia zawodnika. Pierwszą ich próbę odrzucił Wydział Gier PZPN. - Mam już informację, że odwołanie Górnika do nas wpłynęło. Teraz muszę sprawdzić, czy sprawa ma rygor natychmiastowej wykonalności, bo jeśli nie, wówczas trafi do "kolejki", zgodnie z którą rozpatrujemy pisma klubów i zawodników. Wszystko wyjaśni się 29 września - zapowiada Krzysztof Malinowski, przewodniczący Trybunału.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?