Fotoradar na zakręcie mistrzów w Rudzie Śląskiej robi zdjęcia wszystkim autom. Co tam się stało?

Jeśli w ciągu ostatnich dni fotoradar przy DTŚ, na słynnym "zakręcie mistrzów" (lub też "zakręcie idiotów") w Rudzie Śląskiej cyknął wam fotkę, nawet jeśli nie popełniliście wykroczenia, czyli jechaliście z dozwoloną prędkością, nie powinniście się martwić.

O tym, że to urządzenie właśnie zaczęło działać w bardzo dziwny sposób, na bieżąco informują nas kierowcy. Są zaniepokojeni, bo obawiają się mandatu, który im się nie należy.

- Jechałem zgodnie z przepisami. Jak zwykle zresztą i nagle zobaczyłem, jak fotoradar na tym słynnym zakręcie mistrzów cyka mi zdjęcie. Zapaliła się lampa błyskowa. Zdenerwowałem się, bo nie przekroczyłem przepisów. Skąd więc to zdjęcie? Czy to znaczy, że dostanę mandat? Za co? – denerwuje się jeden z naszych Czytelników.

Podobnych sygnałów otrzymaliśmy wiele. Dlatego sprawdziliśmy te informacje u źródła, czyli w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego, który zarządza wszystkimi fotoradarami w Polsce.

Przypomnijmy, że fotoradar przy DTŚ jest stosunkowo nowym urządzeniem, bo został tam zakupiony i ustawiony przez miasto Ruda Śląska w ubiegłym roku. Powodem były częste kolizje i wypadki, do jakich dochodziło w tym miejscu. Najczęstszą przyczyną zdarzeń było przekroczenie prędkości.

Fotoradar zaczął tam działać 28 lutego 2022 roku. Od razu zdobył miano rekordzisty w województwie śląskim. To zdecydowanie najbardziej wydajny i przynoszący z pewnością najwięcej zysków fotoradar przy Drogowej Trasie Średnicowej, czyli DW 902 w Rudzie Śląskiej.

Tylko w ciągu ośmiu miesięcy, czyli do 30 października 2022 roku – urządzenie wykonało kierowcom 19 089 zdjęć. Fotoradar jest dobrze oznakowany, większość kierowców wie o jego istnieniu, jednak chyba nie wszyscy do końca wierzą w to, że on naprawdę robi zdjęcia gdy przekroczymy dozwoloną szybkość.

Dlaczego ten fotoradar ostatnio pstryka fotki wszystkim przejeżdżającym? Zapytaliśmy o to w GITD.

- Faktycznie, wiemy o tym, że tak się dzieje. Przyczyna jest prozaiczna - mówi Wojciech Król z biura prasowego Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w Warszawie. – Wykonawca tego urządzenia wprowadził go obecnie w tryb testowy. Trwają prace serwisowe. Dlatego, jeśli nie popełniliśmy wykroczenia i jechaliśmy zgodnie z przepisami, nie mamy się czego obawiać. Mandatu nie dostaniemy – mówi.

Niestety nie jest w stanie powiedzieć ile dokładnie potrwają prace serwisowe rudzkiego fotoradaru. Na wszelki wypadek, zaleca trzymanie się przepisów…