Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Duże stopy i ogromne dłonie

Katarzyna Kuczyńska
Profesor Beata Kos-Kudła każdego pacjenta otacza troską. Fot. Ireneusz Dorożański
Profesor Beata Kos-Kudła każdego pacjenta otacza troską. Fot. Ireneusz Dorożański
Profesor Beata Kos-Kudła, lekarka z zabrzańskiej Kliniki Endokrynologii, opiekuje się grupą ludzi z akromegalią, chorobą najczęściej powodowaną guzem przysadki mózgowej, który sprzyja zwiększonemu wydzielaniu hormonu ...

Profesor Beata Kos-Kudła, lekarka z zabrzańskiej Kliniki Endokrynologii, opiekuje się grupą ludzi z akromegalią, chorobą najczęściej powodowaną guzem przysadki mózgowej, który sprzyja zwiększonemu wydzielaniu hormonu wzrostu. O zabrzańskiej lekarce wszyscy wyrażają się w ciepłych słowach. Podkreślają jej serdeczny stosunek do ludzi i niezwykłą atmosferę, jaką stwarza w placówce. Twierdzą, że w wielu przypadkach zawdzięczają jej życie.

- Od kilku lat cierpiałem na uporczywe bóle głowy, bóle stawów i skoki ciśnienia, do utraty przytomności. Chodziłem od lekarza do lekarza, próbując znaleźć przyczynę moich dolegliwości. Lekarze pogotowia ratunkowego, którzy przyjeżdżali na moje wezwanie, gdy traciłem przytomność, sugerowali, że symuluję. Inni zalecali udanie się do psychiatry - wspomina Kazimierz Dziedzic, u którego dopiero kilka lat po wystąpieniu pierwszych objawów wykryto akromegalię.

Przypadek, który ocalił życie

W 2000 roku Kazimierz Dziedzic kupował działkę i załatwiał formalności u notariusza. Ten zapytał go, czy interesował się przyczynami swojego wyglądu zewnętrznego - wyjątkowo dużymi stopami i dłońmi, powiększonym nosem i żuchwą, pogrubionymi rysami twarzy. Powiedział, że kilka lat wcześniej on sam przeszedł takie piekło, którego przyczyną była akromegalia. Zaintrygowany sugestiami notariusza mężczyzna zrobił badanie hormonu wzrostu. Okazało się, że jego normy są przekroczone trzykrotnie. Potem wszystko poszło szybko i endokrynolog zdiagnozował chorobę.

Mimo złych rokowań (guz u pana Kazimierza był już nie tylko bardzo duży, ale i położony w newralgicznym miejscu), dr Adam Rudnik z katowickiej Kliniki Endokrynologii podjął się w maju 2002 roku skomplikowanej operacji guza przysadki, który był przyczyną akromegalii. Zaczęło się żmudne leczenie, prowadzone najpierw w Katowicach, a obecnie kontynuowane w Zabrzu.

Intuicja stomatologa

Dzięki opiece, jaką otoczyła mnie profesor Kos-Kudła, jestem przekonany, że wygram z chorobą. Ja także przypadkowo dowiedziałem się, że moje duże dłonie to nie przypadek. Gdyby nie intuicja mojego stomatologa, który uznał, że mój zły zgryz nie jest zwykłą wadą, pewnie do dzisiaj nie byłbym leczony - opowiada Józef Kwaśny, który od 2001 roku walczy skutecznie z akromegalią.

Historie akromegalików można mnożyć, a wskaźnik pojawiania się tej choroby nie jest niski. Chorzy jednak błądzili po poradniach, próbując znaleźć uzasadnienie dla swych dolegliwości.

- Znam kłopoty akromegalików, szukających pomocy u lekarzy różnych specjalności. Ubolewam, że tak charakterystyczne cechy zewnętrzne, widoczne na pierwszy rzut oka, nie wzbudzają u lekarzy podejrzeń, że mają do czynienia z zaburzeniami wydzielania hormonu wzrostu. Zdarzało się, że na wycieczce wpadał mi w oko ktoś o charakterystycznym wyglądzie. Teraz już się nie zastanawiam, podchodzę do takiej osoby i podejmuję rozmowę - mówi profesor Beata Kos-Kudła.

Duże stopy i dłonie to nie zawsze cechy odziedziczone po potężnym dziadku. Nie leczona akromegalia grozi poważnymi konsekwencjami - m. in. pojawieniem się nowotworu, chorobami serca, krwotokiem wewnętrznym. Może doprowadzić nawet do śmierci.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto