Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

DK 88 w Zabrzu. Mieszkańcy ulicy Kruczka czekają na ekrany dźwiękochłonne

Bartosz Pudełko
Tak wygląda sąsiedztwo ulicy Kruczka i DK 88 w Zabrzu. Mieszkańcy czekają na ekrany dźwiękochłonne
Tak wygląda sąsiedztwo ulicy Kruczka i DK 88 w Zabrzu. Mieszkańcy czekają na ekrany dźwiękochłonne Bartosz Pudełko
Jak mieszka się przy DK 88 w Zabrzu? Nietrudno zgadnąć, że nie jest to wymarzone sąsiedztwo. Szczególnie, gdy okna naszego mieszkania od drogi dzieli kilka metrów, a ekrany dźwiękochłonne są jedynie marzeniem. Tak wygląda życie na ulicy Kruczka.

Samą jazdę Drogą Krajową nr 88 trudno zaliczyć do przyjemności, a wyobraźmy sobie, że musimy mieszkać przy tej równie ruchliwej, co dziurawej arterii. Mało? To wyobraźmy sobie, że mieszkamy bardzo blisko. Jak blisko? 3, może 4 metry dzielą pasy drogi od naszych okien. Jeszcze mało? To dodajmy do tego fakt, że między naszym mieszkaniem a drogą nie ma nic. Ani ekranów dźwiękochłonnych, ani drzew. Tak właśnie wygląda ulica Kruczka.

DK 88 Na wyciągnięcie ręki

Ulica Kruczka to niewielka droga w Maciejowie, która biegnie równolegle do DK 88 w Zabrzu - trasy, której żadnemu kierowcy przedstawiać nie trzeba. Jadąc Kruczka początkowo nie widać problemu. Faktycznie ulica jest wąska, ale "Ósemki" biegną wyżej, na nasypie.

Powoli drogi zaczynają się zrównywać poziomami, ale tu pojawiają się już ekrany dźwiękochłonne. Problem zaczyna się kilkaset metrów przed końcem ulicy. Tu obie drogi biegną już na jednym poziomie, co więcej - coraz bliżej siebie. A ekrany? Właśnie tu się kończą. A więc w miejscu, w którym są najbardziej potrzebne.

Okna ostatnich domów przy Kruczka są oddalone od DK 88 o rapetm 3-4 metry. Niemal na wyciągnięcie ręki.

- To bywa nie do zniesienia. Tą drogą pędzą tiry. Hałas bywa okropny. Ale tu przecież nie tylko o komfort chodzi. To jest wręcz niebezpieczne. W tym miejscu co chwila dochodzi do wypadków, a jedynym zabezpieczeniem są niskie barierki - mówi Jerzy Zamora, jeden z mieszkańców ul. Kruczka.

Nie ma w tym przesady. W ciągu zaledwie kilku ostatnich tygodni niemal dokładnie w tym miejscu doszło do dwóch groźnych wypadków. W pierwszym przewrócił się tir, który zatarasował drogę. W drugim jeden samochód dachował, a drugi rozbił się na przydrożnym słupie. Chyba tylko cudem nikomu nic się nie stało.

Da się, czy się nie da?

Jak to możliwe, że udało się postawić ekrany dźwiękochłonne na niemal całej długości ulicy Kruczka, a pominięto fragment, który jest najbardziej narażony na hałas?

- W pierwotnej koncepcji projektant uznał, że na dalszym odcinku nie da się już postawić ekranów ze względu na zbyt małą ilość miejsca. Opinie innych ekspertów pokazały jednak, że jest to wykonalne. Takie rozwiązania zastosowano np. w Żorach, gdzie ekrany stoją bardzo blisko posesji. I taką właśnie koncepcję przyjęliśmy. Ekrany na końcowym odcinku ul. Kruczka powstaną. Mamy gotowy projekt, ale niestety w tym roku zbrakło środków, aby go zrealizować. Będziemy się starać pozyskać pieniądze w przyszłym roku - wyjaśnia Kazimierz Ladziński, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Miejskich i Infrastruktury Informatycznej.

Kwota, która będzie potrzebna na zrealizowanie projektu to ok. 1,5 - 2 mln zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto