Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chemikalia w Zabrzu. Składowisko kilkuset beczek

Bartosz Pudełko
Chemikalia w Zabrzu
Chemikalia w Zabrzu Bartosz Pudełko
Strażacy z Zabrza zabezpieczają i badają składowisko niebezpiecznych substancji przy ul. Pyskowickiej. To kilkaset beczek i mniejszych pojemników z nieznanymi chemikaliami. Wiadomo, że chemikalia w Zabrzu w tym miejscu od co najmniej 2008 roku.

W poniedziałek o godz. 12.02 zabrzańscy strażacy wysłali 4 zastępy na ulicę Pyskowicką. Wezwali również zastęp rozpoznania chemicznego z Katowic. Powodem jest składowisko nieznanych, ale niebezpiecznych odpadów.

Chemikalia w Zabrzu są zabezpieczane

- Naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego powiadomił o składowisku Miejskiego Komendanta Straży Pożarnej. Natychmiast podjęliśmy interwencję. W tej chwili teren jest zabezpieczony, a specjaliści pobierają próbki do badań. Nie wiemy jeszcze, co dokładnie znajduje się w beczkach - mówi Wojciech Strugacz, rzecznik zabrzańskiej straży pożarnej.

Składowisko znajduje się na prywatnym terenie podnajmowanym przez innych przedsiębiorców. W pobliżu znajduje się m.in. skład opału i garaże. Daleko jest stąd do domostw.

Na miejscu znajduje się ok. 640 beczek, a także mniejszych pojemników i butelek. Wiadomo, że wśród nich są m.in. rozpuszczalniki czy eter, nie wiadomo jednak w jakich ilościach i czy substancje te stanowią zagrożenie dla okolicy. Wiadomo z kolei, że byłyby niebezpieczne w bezpośrednim kontakcie. Są żrące, utlaniające się i palne.

Interwencja strażaków ma dać odpowiedź na pytanie, czy składowisko stwarza np. zagrożenie pożarowe lub czy może zagrozić środowisku czy okolicznym działkom.

Chemikalia w Zabrzu - składowisko stoi tu od 5 lat

Co więcej, to nie pierwsza interwencja strażaków w tym miejscu. W 2008 roku dokładnie tutaj. zabezpieczyli oni chemikalia w Zabrzu. Tak, dokładnie te same, które teraz badają.

- Wówczas substancje zostały przelane do specjalnych beczek przeznaczonych do utylizacji. Protokół otrzymała straż miejska. Właściciel powinien podjąć się utylizacji - mówi Strugacz i zaznacza, że pozostawione przez strażaków w 2008 roku beczki nie stanowiły zagrożenia.

Czy Urząd Miejski zapomniał o ogromnym składowisku niebezpiecznych chemikaliów? Urzędnicy twierdzą, że nie.

- W 2008 roku właściciel otrzymał nakaz zutylizowania beczek. Problem w tym, że teren należy do spółki, która fizycznie nie istnieje i trudno do niej dotrzeć. Gdy takie składowiska nie stanowią zagrożenia dla okolicy, wówczas wszystko odbywa się w trybie administracyjnym. Tutaj właśnie tak było - wyjaśnia Artur Nowakowski, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego UM w Zabrzu.

Co w takim razie wymusiło na urzędnikach kolejną interwencję w tym miejscu?

- Ostatnie badania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska wykazały podwyższenie stężenia chemikaliów w wodach wokół. Podejrzewamy, że beczki, mimo iż odpowiednio zabezpieczone, mogły zacząć przeciekać. Czekamy więc na opinię straży o aktualnym stanie składowiska i ewentualnym zagrożeniu - mówi Nowakowski.

Akcja strażaków potrwa do godz. 18-19. Wyniki analiz powinny nadejść w ciągu najbliższych dni. Jeśli okaże się, że składowisko stanowi zagrożenie dla okolicy, wówczas miasto samo podejmie się utylizacji. Jeśli takiego zagrożenia nie będzie - ponowiona zostanie droga administracyjna.

AKTUALIZACJA - WTOREK, GODZ. 10.15

Strażacy zakończyli wczoraj wieczorem swoje działania.

- Miejsce zostało zabezpieczone i przekazane Wydziałowi Zarządzania Kryzysowego. Faktycznie część beczek była skorodowana i przeciekała. Zostały one jednak zabezpieczone - mówi Wojciech Strugacz, rzecznik zabrzańskiej straży pożarnej.

Jaka będzie decyzja urzędników w sprawie składowiska chemikaliów? Jeszcze nie wiadomo. W tej chwili trwają spotkania dotyczące właśnie tego problemu.

AKTUALIZACJA - WTOREK, GODZ. 12

Mamy wstępne wyniki kontroli na składowisku chemikaliów przy ul. Pyskowickiej 4. Strażacy pracujący wczoraj na miejscu stwierdzili, że gromadzone środki nie stwarzają zagrożenia wybuchem, nie unoszą się również trujące opary, które zagrażałyby okolicy.

Podwyższone stężenie chemikaliów odkryto natomiast w tworzącym się wokół beczek rozlewisku. Znaleziono tam m.in. alkohol czy węglan sodu.

Wydział Zarządzania Kryzysowego poinformował, że w beczkach znajdują się m.in. kwasy, zasady, metale ciężkie, rozpuszczalniki czy aceton.

Jako iż miejsce nie grozi w tej chwili wybuchem, zatruciem czy pożarem, nie podjęto jeszcze jednoznacznej decyzji o przyszłości składowiska.

- Czekamy na poszerzone wyniki ekspertyzy, które mają nadejść w ciągu dwóch, trzech dni. Wówczas zdecydujemy, czy ponowimy drogę administracyjną nakazującą właścicielowi terenu utylizację, czy sami będziemy musieli się jej podjąć – wyjaśnia Artur Nowakowski, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego.

W tej chwili składowisko jest zabezpieczone i całodobowo patrolowane przez straż miejską.

Teren, na którym znajdują się chemikalia w Zabrzu należy do spółki Golda-Favorit, która fizycznie jednak nie istnieje. Wynajmowaniem terenu zajmuje się inna osoba i to prawdopodobnie ona będzie zmuszona do utylizacji odpadów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto