Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blisko 100 dni poszukiwań Jacka Jaworka. Dlaczego nie udało się zatrzymać zabójcy z Borowców?

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE ARC, Facebook
Śląskie. W poniedziałek 18 października miną 100 dni od potrójnego zabójstwa w Borowcach. Im dłużej trwają poszukiwania Jacka Jaworka, na którym ciążą zarzuty, tym bardziej rośnie przekonanie, że coś w tej sprawie poszło nie tak. Tym bardziej, że według najnowszych ustaleń, ktoś loguje się na profile poszukiwanego w mediach społecznościowych, a nowe zdjęcia pojawiają się tam codziennie (ostatnio 17 października). Tymczasem media żyją kolejnymi, nawet najmniej istotnymi wątkami śledztwa, a internauci na każdym kroku wytykają policji nieskuteczność. Czy słusznie?

10 lipca 2021 roku w niewielkiej wsi Borowce w powiecie częstochowskim rozegrała się rodzinna tragedia, którą do dzisiaj żyje cała Polska. Według ustaleń śledczych 52-letni Jacek Jaworek w rodzinnym domu zastrzelił swojego 44-letniego brata i jego żonę (w tym samym wieku co mąż) oraz ich 17-letniego syna. Cudem udało się uciec młodszemu z synów małżeństwa, który najpierw ukrył się w szafie, a później zbiegł do rodziny mieszkającej w Borowcach.

Rodzinę podczas pogrzebu w Dąbrowie Zielonej żegnały tłumy. W ostatniej drodze rodziny z Borowców uczestniczyli krewni, bliscy, znajomi, a także nauczyciele i koledzy ze szkół, do których uczęszczali obydwaj chłopcy. Biskup Andrzej Przybylski podczas homilii podkreślał, że do tragedii doszło w normalnym domu, normalnej rodzinie.

Zbrodnia szokuje do dzisiaj, bo doszło do niej w spokojnej miejscowości, niewielkiej wsi, w której wszyscy się znają, a w której nie ma nawet sklepu. Sąsiedzi owszem przyznają, że odkąd Jacek Jaworek wrócił z zagranicy w domu dochodziło do awantur, że poszukiwany miał trudny charakter, ale żeby doszło do potrójnego zabójstwa i to jeszcze z broni palnej?

W to ludziom ciężko uwierzyć. Nic dziwnego, że mieszkańcy Borowców nadal obawiają się, że Jaworek wróci, dlatego okolica stale jest patrolowana przez policjantów.

Prokuratura ma dowody, ale podejrzany nie został zatrzymany

Częstochowska prokuratura gromadzi materiał dowodowy. Jest on niezwykle bogaty i ponad wszelką wątpliwość wskazuje na sprawcę. Mocnym dowodem są zeznania świadków Wiadomo, że zastrzelona kobieta jeszcze przed śmiercią dzwoniła na policję. Śledczy przesłuchali również chłopca ocalałego z tragedii.

Znane są już wyniki sekcji zwłok ofiar. Przyczyną śmierci były rany postrzałowe. Sprawca celował w części "wrażliwe dla życia", chociaż śledczy nie zdradzają, gdzie trafiły kule. W sumie wszystkie ofiary zbrodni zostały postrzelone 10 razy.

Zagadką pozostaje kwestia broni. Kaliber 7,65 mm ma wiele znanych broni. Jacek Jaworek miał oddać kilkanaście strzałów, co wskazuje, że prawdopodobnie musiał wymienić magazynek. Śledczy na razie nie ustalili, skąd mężczyzna miał broń.

Zamordowana rodzina kilka dni przed zbrodnią zgłosiła policji groźby karalne ze strony poszukiwanego, ale jak zgodnie twierdzą prokuratura i policja w zawiadomieniu nie było mowy o tym, że Jacek Jaworek miał broń.

Poszukiwania są na razie nieskuteczne

Niestety sprawca mimo policyjnych wysiłków jest na wolności. Na początku policja skierowała na miejsce zbrodni ogromne siły. Jacka Jaworka poszukiwano z udziałem najnowocześniejszego sprzętu, w tym dronów. Zaangażowano wielkie oddziały policji, wykorzystywano policję konną i psy policyjne. Sprowadzono nawet specjalne psy z Niemiec, specjalizujące się w poszukiwaniach po kilku dni od zbrodni. Policjanci twierdzą, że przeczesano wszystkie okoliczne lasy, a to sugeruje, że hipoteza o tym, że poszukiwany targnął się na własne życie, jest bardzo mało prawdopodobna.

Obecnie policjanci prowadzą inne czynności. Wśród nich jest współpraca z europejską policją. Sprawdzane są m.in. miejsca, w których Jacek Jaworek miał pracować. Jak udało się nam dowiedzieć, w przeszłości były to m.in. Niemcy i Szwajcaria.

Nowe wątki w sprawie

Najnowszy wątek dotyczy mediów społecznościowych. Kto loguje się na konta Jacka Jaworka w mediach społecznościowych? Prokuratura i policja badają, kto loguje się na konta Jacka Jaworka w mediach społecznościowych? . Jacek Jaworek ma na Facebooku kilka kont, nie wiadomo, z których sam korzysta, a które stworzyły osoby, które się pod niego podszywają. Sądząc jednak po postach z ostatnich lat, mężczyzna poszukiwany przez policję, sam prowadził co najmniej kilka z nich.

Jak się okazuje niektóre konta są wciąż aktywne i ktoś się na nie loguje. Na niektórych miesiąc po zabójstwie w Borowcach były zmieniane zdjęcia profilowe. Jak donosił Onet, na jednym z kont miało się pojawić zdjęcie znajomych Jacka Jaworka. Co to za osoby? To ustalą śledczy.

- Otrzymaliśmy od policji informacje, że ktoś się loguje na profilach Jacka Jaworka w mediach społecznościowych. Mówię o "profilach", bo jest ich kilka. Sprawdzamy ten ślad - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

To Jacek Jaworek. Czy ktoś sobie pogrywa z policją?

Trudno jednak stwierdzić na ile ważny jest ten trop. Zdjęcia na niektórych profilach były wstawiane po medialnych doniesieniach o sprawie mediów społecznościowych. Jeżeli prześledzimy dokładnie wszystkie profile, szybko dostrzeżemy, że tylko dwa z nich były prowadzone były regularne. To zapewne prawdziwe konta poszukiwanego. Na innych zdjęcia są pojedyncze i umieszczanie niedawno. Pytanie czy sam Jacek Jaworek prowadzi pozostałe profile, czy ktoś pogrywa sobie z policją?

Innym badanym wątkiem jest paczka z Francji. 30 września 2021 roku do wsi Borowce dotarła tajemnicza przesyłka z Francji. Przesyłka była skierowana do Jacka Jaworka, ale zaadresowano ją na miejscową OSP, mimo że poszukiwany mężczyzna nigdy nie był strażakiem.

- Przesyłka została wysłana przez jednego z gigantów internetowych. List został zabezpieczony, m.in. pod kątem pozostawionych śladów, odcisków palców. Będziemy się kontaktować w tej sprawie z firmą - mówil prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Ze względu na dobro śledztwa na razie nie możemy zdradzić, co znajdowało się w liście.

Jacek Jaworek jest poszukiwany listem gończym

Komendant Wojewódzki Policji w Katowicach wyznaczył nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych za informacje, które pomogą zatrzymać Jacka Jaworka lub odnaleźć jego ciało (nie wykluczone, że mężczyzna nie żyje). Wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje o miejscu pobytu poszukiwanego, proszone są o kontakt z Wydziałem Kryminalnym KWP w Katowicach tel. 798031306, Komendą Miejską Policji w Częstochowie tel. 47 858 1255, albo z najbliższą jednostką Policji tel. alarmowy 112.

Niestety z biegiem czasu śląska policja otrzymuje coraz mniej sygnałów o Jacku Jaworku. Wcześniej kilkadziesiąt razy był widziany w różnych regionach Polski. Żadna z tych informacji się nie potwierdziła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto