18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biskupice w obiektywie Arka Goli. Zobaczcie najstarszą dzielnicę z innej perspektywy

Bartosz Pudełko, fot. Arkadiusz Gola
Ulica Bytomska nie różni się szczególnie od innych dróg w mieście. Sporo samochodów, torowisko, sklepy i przystanki autobusowe. Dlatego, żeby zobaczyć inne, ciekawe i unikatowe Biskupice warto zjechać na chwilę z głównych ulic.

Zaczynamy od pobliskiej hałdy, bo stamtąd rozciąga się świetny widok na najstarszą dzielnicę Zabrza. Trochę terenowej jazdy (wszak w tym miejscu odbywają się rajdy offroadowe), trochę specyficznego zapachu wciąż pewnie tlących się odpadów. W tym miejscu jeszcze do niedawna "na dziko" wydobywano węgiel w biedaszybach.

Widok z hałdy jest pełen kontrastów. Niby jesteśmy w sercu Śląska, a w tle sterczą kominy koksowni, ale z drugiej strony widać też łąki i pozostałości gospodarstw rolnych. Niby widzimy stare ściany z czerwonej cegły, ale z tych ścian sterczą dziesiątki niepasujących tu zupełnie talerzy satelitarnych. Niby sporo budynków jest odnowionych, ale liczne straszą wybitymi oknami i odpadającym tynkiem.

- Ja nie mogę narzekać. Żyje się tu świetnie. Jest cisza i spokój. Sąsiedzi są życzliwi, a do sklepów i apteki bardzo blisko - mówi Ewa Rodź trzymając na kolanach suczkę Ailę.

Panią Ewę spotykamy przechadzając się po jednym z podwórek. W Biskupicach mieszka od 8 lat. Zamieszkała tu po śmierci męża.

Jednak nie wszyscy mieszkańcy dzielnicy wyrażają się o niej w tak ciepłym tonie.

- Mieszkam tu od 10 lat. Jedyne co się zmieniło przez ten czas to domofon. Nie ma placów zabaw, nie ma gdzie spędzić czasu - wylicza pani Monika.

Brak miejsc, w których dzieci mogą powalczyć z nudą - to zarzut, który najczęściej powtarza się, gdy pytamy o najpilniejsze potrzeby biskupiczan.

- Jest jeden ładny plac zabaw, ale to zdecydowanie za mało na tak dużą dzielnicę - mówi Anna Witkowska. - Ale mimo to, nie mamy zbyt wielu powodów do narzekań. Wszędzie jest blisko, szpital tuż obok. Jest też znacznie bezpieczniej niż jeszcze kilka lat temu - dodaje.

Warto jednak zaznaczyć, że o braku miejsc dla młodzieży najczęściej mówią dorośli. Sami zainteresowani, jak 6-letni Marvin, bez problemu potrafią znaleźć miejsce do gry w kosza czy piłkę. O tym ostatnim przekonaliśmy się już na następnym podwórku.

Dwóch Mateuszów, Kuba, Dawid, Szymon i Cyprian codziennie grają w piłkę, mimo iż boisko jest z nim tylko z nazwy.
Jedna bramka z trzepaka, druga z tornistrów. Na placu gry znajduje się też kilka nieprzewidzianych w zasadach futbolu miejsc, jak np. piaskownica czy ławka. No i do tego całość jest okrutnie krzywa.

- Jedyne co nam przeszkadza, to sąsiedzi, którzy czasem nie pozwalają grać - śmieją się.

Tuż za boiskiem stoją w rzędach małe ogródki w całości rozplanowane i zbudowane przez właścicieli. Na jednym z nich Andrzej Bębenek hoduje gołębie.

- Kiedyś w Biskupicach było 30 gołębiarzy. Dziś jest nas może 12. Starzy się wykruszają, a młodych nie przybywa - opowiada pan Andrzej. Razem ze szwagrem mają 160 gołębi.

To pasja wymagająca czasu, pieniędzy i oddania. Mieliśmy okazję przekonać się o tym na własne oczy. W chwili, gdy rozmawiamy z panem Andrzejem na ogródek wbiega dwóch jego znajomych. Niosą rannego gołębia, którego zaatakował jastrząb.

- Miał szczęście. Jastrzębie przed atakiem odwracają się "na plecy" i wbijają szpony w brzuch. Ten jakoś się wymknął i ma tylko rozcięte udo - tłumaczy pan Andrzej oglądając zwierzę.

Po chwili rozpoczyna się operacja. Jodyna, igła z nicią. Gołąb jest niezwykle spokojny. Po kilku minutach jest po wszystkim i przestraszone zwierzę wraca do gołębnika.

- Wyliże się. Za kilka tygodni będzie jak nowonarodzony. Ale na razie musi odpoczywać, nie puszczę go w dłuższy lot.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto