Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biskupice: Społecznicy przecierają szlak osamotnionym osobom niepełnosprawnym

Joanna Heler
Małgorzata Muller, ks. Henryk Bardosz i Agata Hajok z Katolickiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych i Ich Przyjaciół „Modlitwa i czyn” chcą stworzyć potrzebującym rodzinne warunki.
Małgorzata Muller, ks. Henryk Bardosz i Agata Hajok z Katolickiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych i Ich Przyjaciół „Modlitwa i czyn” chcą stworzyć potrzebującym rodzinne warunki.
Eugeniusz Sołtysik, choć porusza się na wózku inwalidzkim, na spotkania stowarzyszenia "Modlitwa i czyn" przyjeżdża aż z Miasteczka Śląskiego. Odnalazł się duchowo, ale nie tylko.

Eugeniusz Sołtysik, choć porusza się na wózku inwalidzkim, na spotkania stowarzyszenia "Modlitwa i czyn" przyjeżdża aż z Miasteczka Śląskiego. Odnalazł się duchowo, ale nie tylko.

Podkreśla, że w tym przypadku chodzi o coś więcej. Z duchownymi, terapeutami i ludźmi, którzy podobnie jak i on są niepełnosprawni czuje się jak w rodzinie. Z niepokojem myśli jednak o swej przyszłości.

Teraz mogę liczyć na kochającą rodzinę, ale nie raz myślałem, co się ze mną stanie, gdyby jej brakło. Nie chciałbym trafić do typowego domu opieki społecznej. Dlatego tak bliska stała mi się idea budowy Rodzinnego Domu św. Benedykta dla Osób Niepełnosprawnych - mówi pan Eugeniusz, który na wózek inwalidzki przesiadł się ponad 20 lat temu, po wypadku.

Na pomysł budowy domu, w którym gospodarzami byliby sami niepełnosprawni wpadła Małgorzata Muller, sekretarz Katolickiego Stowarzyszenia Niepełnosprawnych i Ich Przyjaciół "Modlitwa i czyn" i jednocześnie rehabilitantka.

Pisałam pracę magisterską na temat turnusów rehabilitacyjnych i ich wpływu na zdrowie psychiczne i fizyczne niepełnosprawnych. Sądziłam, że z ankiet wyjdzie mi, że są one najważniejsze. Okazało się, że sami niepełnosprawni chcą być razem nie tylko okazyjnie. Myślą o tym, co będzie w przyszłości, gdy braknie ich najbliższych. Kto się nimi zaopiekuje, gdy ich rodzice sami będą wymagać pomocy? - zastanawia się młoda kobieta.

Samo życie pisze scenariusze. W działającym od 2004 roku stowarzyszeniu (wcześniej społecznicy związani byli z gliwickim Centrum Integracji Niepełnosprawnych) są osoby, dla których całodobowa placówka pomocy już mogłaby stać się drugim domem. Przewodniczący stowarzyszenia, ks. Henryk Bardosz z parafii św. Jana Chrzciciela wymienia samotnie mieszkającą 50-letnią kobietę z padaczką, której pomaga sąsiadka i znajomi, czy poruszającego się na wózku 19-latka po dziecięcym porażeniu mózgowym.

Przecieramy szlak. Urzędy i instytucje najchętniej zaszufladkowałyby dom św. Benedykta jako finansowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia lub Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Tymczasem to, co chcemy zaproponować znajduje się gdzieś na styku działania placówki medycznej i opieki społecznej. Dom św. Benedykta miałby być przede wszystkim kameralny. Nasza rodzina liczyłaby około 17. osób. Mimo swej niepełnosprawności miałyby one nałożone pewne obowiązki. Ktoś zostałby gospodarzem domu, ktoś inny złotą rączką, trzeba by wybrać szefa kuchni. Do tego zapewniona pomoc rehabilitantów. To nie byliby typowi pacjenci, tylko wzajemnie się wspierający domownicy - planuje ks. Bardosz.

Dlaczego placówce ma patronować akurat św. Benedykt? Bo to od niego wywodzi się reguła "módl się i pracuj". To, jak podkreślają członkowie stowarzyszenia dobrze nawiązuje do pełnej nazwy organizacji, czyli "Modlitwy i czynu". - Nie chcemy, by słowo integracja było tylko sloganem. Chcemy je przekuć w konkretne rozwiązanie - dodają społecznicy.

Rodzina św. Benedykta

Dom św. Benedykta ma funkcjonować przy ul. Bytomskiej 39, zwanym klasztorem, bo pierwotnie użytkowanym przez siostry szarytki. Wybudowany w 1867 roku obecny Dom Rekolekcyjny stał się siedzibą stowarzyszenia "Modlitwa i Czyn". Organizuje ono spotkania modlitewne, turnusy rehabilitacyjne, umożliwia korzystania ze sprzętu rehabilitacyjnego. Rodzinny Dom powstawałby w dwóch etapach. Na całość potrzeba ponad 2 mln zł. Gotowy jest projekt remontu. Finiszują prace projektowe instalacji wewnętrznej. Urząd Miasta wydał pozwolenie na prace budowlane. Do Urzędu Marszałkowskiego złożono wniosek o współfinansowanie z budżetu Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych. Stowarzyszenie jest organizacją pożytku publicznego, co oznacza że wpłatę 1 proc. podatku można odliczyć od dochodu. Wpłat można dokonać na konto: Bank Przemysłowo-Handlowy PBK SA, o. w Zabrzu, nr konta 75 1060 0076 0000 3200 0099 6612.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto