Już po kilkunastu minutach na miejsce dotarły cztery wozy strażackie z załogami gotowymi gasić pożar. Ognia ani dymu, na szczęście, strażacy nie zastali.
- Włączyła się pożarowa czujka - powiedział nam jeden ze strażaków sprawdzających sklep oraz jego otoczenie.
Alarm zaskoczył pracowników i klientów sklepu. - Akurat stałam na alkoholach, jak się to włączyło. Musieliśmy szybko opuścić sklep - relacjonowała jedna z jego pracownic.
- W tej chwili strażacy zabezpieczają teren i sprawdzają, co jest przyczyną alarmu. Wszystko wskazuje jednak na to, że jest on fałszywy - mówił w rozmowie z portalem Nasze Miasto dyżurny zabrzańskiej straży pożarnej.
Zdezorientowani klienci, wbrew akcji straży pożarnej, zdecydowali się pozostać pod sklepem. - Może jeszcze otworzą, przecież musimy zrobić zakupy - gdybali.
Oczekujący nie pomylili się. Po kilkudziesięciu minutach, gdy strażacy mieli pewność, że alarm jest fałszywy, sklep ponownie otwarto.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?