MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Komeda w Wałbrzychu

Artur Szałkowski, fot.Dariusz Gdesz
Na budynku dawnej siedziby Narodowego Banku Polskiego przy ul. Słowackiego 23 a w Wałbrzychu, odsłonięta została tablica pamiątkowa poświęcona Krzysztofowi Komedzie

W kwietniu tego roku obchodziliśmy 80. rocznicę urodzin znakomitego kompozytora i pianisty. Dzięki Marcinowi Kuleszo, pracownikowi Parku Wielokulturowego Stara Kopalnia w Wałbrzychu, dowiedzieliśmy się również o sensacyjnych wątkach dotyczących Komedy, między innymi o tym, że mieszkał w Wałbrzychu i to właśnie tutaj zakwitła jego wielka miłość do jazzu.

Dla Marcina Kuleszo, jazz i postać Krzysztofa Komedy - Trzcińskiego, to wielka życiowa pasja. Kiedy kilka lat temu w jednej z publikacji poświęconych muzykowi natrafił na krótką informację o tym, że Komeda mieszkał z rodziną w Wałbrzychu, postanowił dogłębnie zbadać tę sprawę. W latach 1946-1947 Mieczysław Trzciński - ojciec Krzysztofa, był dyrektorem wałbrzyskiego oddziału NBP. Siedziba banku mieściła się właśnie w budynku przy ul. Słowackiego 23 a. Na jego górnych piętrach było również ulokowane służbowe mieszkanie Mieczysława Trzcińskiego, dyrektora banku.

Zajmował je wraz z żoną oraz dziećmi, synem Krzysztofem i córką Ireną. Marcinowi Kuleszo udało się nawiązać kontakt z siostrą Krzysztofa Komedy-Trzcińskiego, dzięki temu ustalono wiele nieznanych dotąd i sensacyjnych epizodów z jego życia. Bez wątpienia miały one wpływ na jego dalszą karierę. W liście przesłanym Marcinowi Kuleszo, Maria Orłowska pisze między innymi: „W Wałbrzychu rodzice zakupili odbiornik radiowy i Krzysztof nasłuchując fal radiowych, zaczął wyłapywać dźwięki muzyki jazzowej. Był to moment przełomowy w życiu mojego brata. Krzysztof zaczął poznawać jazz, któremu potem poświęcił się bez reszty”. Równie interesującą kwestią jest słynne pianino Krzysztofa Komedy - Trzcińskiego, na którym komponował swoje dzieła. Oglądając zdjęcia słynnego pianina, uwagę Marcina Kuleszo zwróciła tabliczka przytwierdzona do instrumentu.

– Pianino zostało zbudowane w legnickiej fabryce – mówi Marcin Kuleszo. – Z przytwierdzonej do niego tabliczki wynika, że trafiło do sklepu z instrumentami Carla Minge w Wałbrzychu (wówczas niemieckim Waldenburgu dop. autor). Ustaliłem, że sklep ten mieścił się przy obecnej ul. Kościuszki.
Wałbrzyskie pochodzenie słynnego instrumentu Komedy, potwierdza również jego siostra. „Także tutaj w Wałbrzychu rodzice zakupili pianino marki Ed. Seiler, które potem wiernie mu służyło, aż do momentu wyjazdu do USA. Właśnie na tym instrumencie Krzysztof skomponował większość swoich utworów. Okres kiedy przebywaliśmy w Wałbrzychu był okresem krótkim, ale bardzo ważnym, bo to właśnie tutaj narodziła się miłość Krzysztofa do jazzu” – wspomina Maria Orłowska, siostra muzyka. To właśnie u niej jest obecnie pianino, które państwo Trzcińscy kupili synowi w Wałbrzychu. Ustalenia Marcina Kuleszo podważają dotychczasowe ustalenia biografów Komedy, którzy byli przekonani, że jego miłość do jazzu narodziła się w Ostrowie Wielkopolskim. Tam Trzcińscy zamieszkali po wyprowadzce z Wałbrzycha.

Według informacji Krzysztofa Balkiewicza ze Stowarzyszenia Miłośników Twórczości Krzysztofa Komedy „Astigmatic”, który dotarł do przyjaciół Komedy z Ostrowa wynika, że Krzysztof pojawił się w tym mieście już jako osoba zainteresowana („zarażona”) tym gatunkiem muzyki. Marcinowi Kuleszo udało się również poczynić wiele innych ustaleń, które dotyczą rocznego pobytu Komedy w Wałbrzychu. Krzysztof chodził tu do ostatniej klasy gimnazjum (III a) w I Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. B. Limanowskiego w dzielnicy Nowe Miasto.

– W pamięci koleżanek i kolegów, do których udało mi się dotrzeć pozostał jako spokojny, małomówny, zamknięty w sobie chłopak żyjący troszkę „z głową w chmurach” – wyjaśnia Marcin Kuleszo. – W każdej wolnej chwili stukał w klawisze szkolnego pianina i w związku z tym zwyczajowo akompaniował uczniom przy różnych okazjach, akademiach itp. Nie robił tego jednak z wielkim entuzjazmem, już wtedy miał swój świat i swoja muzykę.

W trakcie pobytu w Wałbrzychu rodzina Trzcińskich przeżyła również traumatyczne zdarzenie. W drugiej połowie lat 40. nie zniszczone działaniami wojennymi miasto, było wielonarodowym tyglem. Ściągały do niego również różnego rodzaju grupy przestępcze, wabione chęcią pozyskania łatwych łupów na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Jedna z takich band specjalizowała się w okradaniu banków na terenie Dolnego Śląska. Jesienią 1946 roku przestępcy dokonali „skoku” na wałbrzyską siedzibę NBP. Ze wspomnień siostry Komedy wynika, że przestępcy strzelali wówczas z broni ostrej. Przerażony Krzysztof miał upaść na podłogę i przeraźliwie krzyczeć. Z odsieczą napadniętym mieli natomiast przyjść żołnierze Armii Radzieckiej, których potężny garnizon stacjonował wówczas w Wałbrzychu. Kilku bandytów miało zostać zabitych przez Rosjan, pozostałych podobno powieszono po głośnym procesie sądowym.

Pobyt Krzysztofa Komedy - Trzcińskiego w Wałbrzychu upamiętni tablica, której projekt zaakceptowała jego siostra. Został opracowany przez wałbrzyską artystkę Ilonę Sapkę i sfinansowany ze środków Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu oraz Funduszu Regionu Wałbrzyskiego. Na tablicy jest klawiatura pianina oraz taśma filmowa oraz napis: „W tym budynku w latach 1946-1947 mieszkał Krzysztof Komeda - Trzciński (1931-1969), wybitny kompozytor i pianista jazzowy, światowej sławy twórca muzyki filmowej. Tutaj narodziła się jego pasja do muzyki jazzowej”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Johnny Wactor nie żyje. Tragiczna śmierć znanego aktora

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto