Ernest Wilimowski, najlepszy przedwojenny piłkarz reprezentacji Śląska
Polscy kibice są załamani. Ich Ezi stanął bez skrupułów po stronie wrogów. Ale mówiło się też, że jeden z działaczy 1FC Katowice, w czasie wojny znacząca postać, nie darował mu przejścia do polskiego klubu. Przed jego zemstą piłkarz mógł się schronić tylko w niemieckiej drużynie. Nie wstąpił do partii faszystowskiej. O Wilimowskim opowiadano straszne historie. Także i to, że był wartownikiem w obozie koncentracyjnym w Dachau. Ale on grał w piłkę aż do 1944 roku, kiedy w Niemczech zlikwidowano wszelki sport. W 1942 roku drużynie SS ze Strasbourga strzelił dziesięć goli w jednym meczu. Naziści cenili go, ale niezbyt mu ufali. Podpisał przecież kiedyś deklarację polskości, grał w polskiej kadrze. Do własnej reprezentacji powołali go dopiero w 1941 roku.