Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stanisław Sętkowski czyli Leon od Kogutów - największy pasjonat Górnika Zabrze

Marcin Szczepański
Nie ma chyba w Zabrzu kibica, który nie kojarzyłby Pana Stasia z meczów przy Roosvelta. "Leon od Kogutów", bo tak pieszczotliwie zwany jest Stanisław Sętkowski, gości przy Roosvelta od lat. Ten wielki pasjonat zabrzańskiego Górnika nie ma sobie równych wśród fanów w całej Polsce.

Znacie Leona? Każdy go zna...
Będąc na meczu Górnika, nie sposób nie natknąć się Stanisława Sętkowskiego. Stał się już niemal nieodłącznym elementem stadionu przy Roosvelta, jeździ także na mecze wyjazdowe. - Jeżdżę z wszystkimi działaczami. Nie opuszczam żadnego meczu - chwali się nam popularny Leon.

Jak będą wyglądać krzesełka na stadionie?

Przed i po meczu jest wszędzie. Z każdym się przywita, poda rękę, zamieni kilka słów. Przed piątkowym meczem z GKS Bełchatów spotykamy go przed budynkiem klubowym, jak rozmawia z sanitariuszami. Co kilka kroków ktoś go zatrzymuje, poklepie po plecach, zagada. - To dobry duch tech klubu. Nie ma wielu takich pasjonatów na polskich stadionach. Jesteśmy dumni z pana Stasia - zdradza nam jeden z kibiców, który przywitał się z legendą Górnika.

Szacunkiem darzą go także piłkarze. Po jednym ze spotkań, w którym pierwsze skrzypce odegrał Arkadiusz Milik, podczas rozmowy pomeczowej z piłkarzem Górnika pas Stanisław przechodził obok. - To jest najlepszy zawodnik - rzucił z uśmiechem "Leon od kogutów". Zapytany o niego Milik odparł: - Pan Stasiu to legenda Górnika. Cieszę się, że tak mnie ocenia.

Górnik Zabrze rewelacją obecnego sezonu T-Mobile Ekstraklasy [WIDEO]

Kogucia tradycja
Mecz przy Roosvelta nie może się odbyć, bez tradycyjnego wręczenia koguta. Stanisław Sętkowski prowadzi małą fermę, z której wybiera co dorodniejsze okazy i po spotkaniu wręcza każdorazowo najlepszemu piłkarzowi Górnika. Nie zdarzają się odmowy. Raz tylko Damian Gorawski miał obiekcje. - Gorawski dostał indyka, bo strzelił bramkę i dobrze zagrał, ale go nie chciał. Mówił, że się go boi i go nie weźmie. Powiedziałem, że nie ma się, czego bać, ja go zabije, oskubie i dostaniesz go na drugi dzień. No i na drugi dzień dostał oskubanego - opowiadał nam jakiś czas temu z uśmiechem Pan Stanisław.

Z obecnych piłkarzy Górnika najgłośniejszym echem przeszedł kogut wręczony Prejuce'owi Nakoulmie. Pamiętna odpowiedź Turbokozaka, na pytanie co z nim zrobi - "będę go zjadł" - przeszła już do historii.

Czy wiesz, że, czyli ciekawostki z Ekstraklasy

Miłość do klubu silniejsza niż... powołanie
Stanisław Sętkowski w piłkę zawodowo nie grał, ale również był zawodnikiem Górnika Zabrze. Tyle, że w sekcji lekkoatletycznej. Był najlepszym "długasem", czyli biegaczem długodystansowym na Śląsku i bardzo szybko wykorzystała to Legia Warszawa. Dostał powołanie do wojska i w warszawskim klubie odsłużył dwa lata. Później jednak wrócił na Śląsk, a przez cały czas pozostał wierny zabrzańskiemu klubowi. - Kibicowałem Górnikowi na długo, zanim zacząłem biegać. Nie przestałem kibicować naszym piłkarzom nawet, jak poszedłem do Legii. Wielu ludziom w warszawskim klubie się to nie podobało, ale mnie to nie obchodziło - opowiada nam pan Stanisław. Przywiązanie godne pozazdroszczenia, jednak dziwić nie może.

CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ W SERWISIE EKSTRAKLASA.NET!

TOP20: Poznaj najpopularniejsze kluby piłkarskie województwa śląskiego! Wygrało...Zagłębie Sosnowiec!

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto