Stadion Górnika najwyżej za 200 mln zł

- Montaż finansowy budowy stadionu jest karkołomny - mówi Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza. I wylicza, że Zabrze jest już w trakcie realizacji kilku gigantycznych inwestycji: wymiany i modernizacji kanalizacji, budowy Drogowej Trasy Średnicowej, przebudowy ronda na os. Kopernika czy remontu filii AWF-u.

Co więcej, tylko w tym roku do kasy Zabrza wpłynie ponad 20 mln zł mniej. A jeśli dołożyć do tego brakujące 40 mln zł z tytułu niezapłaconych podatków i opłat lokalnych, to na początku przyszłego roku może się okazać, że na tę potężną inwestycję Zabrza nie stać.

Radny Borys Budka uważa, że budżet miasta nie udźwignie budowy stadionu i potrzebna jest współpraca z prywatnym partnerem.

- Niestety, do dziś nie przedstawiono żadnego realnego planu finansowania tej inwestycji. Co więcej, wybudowanie stadionu to nie wszystko, należy go jeszcze utrzymać - mówi Borys Budka.

- Przebudowa stadionu Górnika nie jest fanaberią, tylko koniecznością, bo niebawem może się okazać, że obiekt nie spełniał warunków do rozgrywek ekstraklasy - ripostuje prezydent Zabrza, która głęboko wierzy, że Górnik powróci do rozgrywek ekstraklasy.

Przypomnijmy, że umowę projektową przebudowy stadionu Górnika Zabrze władze miasta podpisały kilka miesięcy temu. Teraz firmy tworzą projekt budowlany i kosztorys nowego obiektu przy. Roosevelta. Mogą zaproponować swoje rozwiązania, ale na wszystko muszą wyrazić zgodę władze Zabrza. Jako inwestor miasto stawia kilka warunków. Przede wszystkim nowy stadion Górnika ma powstać przez rozbudowę obecnego, pomieścić 31 tys. kibiców, mieć zadaszenie i podświetlenie, a cała inwestycja musi się zamknąć w kwocie 200 mln zł. - Firma pokusiła się o wstępny projekt i kosztorys, ale jest on dalece niedoskonały, więc od razu zastrzegliśmy, że musimy się zmieścić w kwocie 200 milionów - podkreśla prezydent Mańka-Szulik.