Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Markiem Webberem, kierowcą Red Bull Racing, wiceliderem klasyfikacji kierowców Formuły 1

Maciej Stolarczyk

Już w piątek rozpoczną się treningi przed GP Włoch na torze Monza. Jaki wynik w tym wyścigu uzna pan za zadowalający?
Walczę o mistrzostwo świata, więc interesują mnie tylko najwyższe lokaty. We Włoszech jak zwykle kluczowe będą kwalifikacje. Jeśli uzyskam czas dający miejsce w pierwszym rzędzie, w wyścigu też powinno być dobrze. Na pewno mogę obiecać, że wywalczę tyle punktów, ile będzie możliwe. Nie będzie łatwo, bo kierowcy McLarena i Ferrari dysponują bardzo szybkimi bolidami. Na dodatek ci drudzy pojadą przed własną, bardzo żywiołową publicznością. A i zespół Force India może się wedrzeć do czołówki.

Czy główny inżynier pana zespołu Adrian Newey przygotował jakieś nowe rozwiązania techniczne bolidu przed wyścigiem na Monzie?
To specyficzny tor, najszybszy w kalendarzu. Ma najdłuższą prostą, na której liczy się przede wszystkim prędkość maksymalna. W silniku nic nie możemy poprawić, więc to aerodynamika odegra kluczową rolę. Nasz team, jak przed każdym GP, pracuje nad dopasowaniem bolidu pod konkretny tor. Wątpię jednak, by były to rewolucyjne zmiany. Nie wprowadza się ich przecież w ostatniej chwili. Chociaż Adrian znany jest z tego, że potrafi kombinować przy bolidzie jeszcze dwa dni przed startem. Ten człowiek nigdy nie ma dość pracy.

Myśli pan, że Robert Kubica może zostać mistrzem świata?
To pytanie zadano mi w trakcie mojego pobytu w Polsce już ze sto razy. Oczywiście że może, bo jest świetnym kierowcą. Jak to w Formule 1, musi jednak uzbroić się w cierpliwość. Zespół Renault się rozwija, z wyścigu na wyścig jego bolid jest coraz szybszy. Robert już w tym sezonie zajął kilka razy miejsce na podium. Kto wie, może wkrótce zdobędzie tytuł.

Ma pan już 34 lata. Zastanawiał się pan, co będzie robił po zakończeniu kariery?
Jestem sportowcem, uwielbiam wyzwania i rywalizację, więc zapewne zostanę przy sporcie. Nie wiem, czy na kierowniczym stanowisku w zespole F1, bo polityka średnio mnie interesuje. Ale spokojnie, jeszcze długi czas zamierzam się ścigać. To nie tylko praca, ale też przyjemność.

Do Polski przyjechał pan z okazji imprezy Red Bull As w Karcie, na której kierowcy amatorzy ścigają się w gokartach. Pan też zaczynał od tej dyscypliny?
Pięć lat ścigałem się w australijskich seriach kartingowych. To absolutna podstawa dla każdego kierowcy Formuły 1. Nie wyobrażam sobie kariery bez tej zaprawy. Taka rywalizacja uczy cierpliwości, a młodym kierowcom często jej brakuje.

Notował w Warszawie: Maciej Stolarczyk

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto