Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes ZUS pomógł wygrać przetarg w zamian za dom

Leszek Szymowski
Sylwester R. wcześniej robił karierę w bankowości
Sylwester R. wcześniej robił karierę w bankowości fot. materiały prasowe ZUS.
Nawet 10 lat więzienia może grozić Sylwestrowi R. - prezesowi Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - trzem jego podwładnym i przedsiębiorcy ze Szczecina. Wszystkich zatrzymała wczoraj Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego na polecenie Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

- Prezes ZUS jest podejrzany o sześć przestępstw korupcyjnych - mówi Katarzyna Szeska, rzeczniczka Prokuratury Krajowej. Szeska nie chce zdradzać szczegółów, zasłaniając się dobrem śledztwa.

Udało nam się jednak ustalić, że dwa spośród tych sześciu zarzutów dotyczą przyjęcia korzyści majątkowej wiążącej się z dodatkowym naruszeniem prawa. Za taki czyn kodeks karny przewiduje 10 lat więzienia, za zwykłe przyjęcie łapówki - 8 lat.

Sylwester R. mieszka w Warszawie i od początku lat 90. pracuje w bankowości jako dyrektor różnych komórek i departamentów. Zajmował się m.in. analizą ryzyka kredytowego i analizami opłacalności inwestycji. Był również szefem Mazowieckiego Funduszu Poręczeń Kredytowych.

Prezesem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych został w 2004 r., zastępując Pawła Wypycha (dziś doradcę prezydenta RP).

- Sylwester R. to człowiek PSL - mówi polityk Platformy Obywatelskiej. - Fotel szefa ZUS zdobył dzięki wpływom w tej partii i znajomościom w rządzącej wówczas SLD.

Równie szybką karierę robiła żona Sylwestra R. Agnieszka. Jest ona dyrektorem Departamentu Strategii i Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, którym to kieruje Adam Struzik z PSL.

Wśród zatrzymanych są również: Tadeusz D., dyrektor oddziału ZUS w Szczecinie, jego zastępca Jan A., kierownik referatu remontów, inwestycji i zamówień publicznych szczecińskiego oddziału Leszek Sz. Piąty zatrzymany to prywatny przedsiębiorca ze Szczecina Henryka M. Pozostałym zatrzymanym zostaną przedstawione zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych i uzależnienia decyzji administracyjnej od łapówki. Jeden z urzędników ZUS będzie odpowiadał za przyjęcie łapówki wiążące się z popełnieniem dodatkowego przestępstwa. Będzie mu grozić również 10 lat więzienia.

Pozostali zatrzymani będą odpowiadać za przyjmowanie lub wręczenie korzyści majątkowej. Będzie im grozić do 8 lat więzienia.

Akcja ABW to finał wielomiesięcznego śledztwa. Jak ustaliliśmy, rozpoczęło się ono wczesną wiosną tego roku, gdy do szczecińskiej prokuratury zgłosił się tamtejszy przedsiębiorca. Zeznał on, że ubiegał się o wygranie kontraktu na wyposażenie siedzib ZUS w województwie zachodniopomorskim, jednak usłyszał wówczas od urzędnika ZUS, że musi za to "zapłacić".

Chodziło o kilka kontraktów, z których największy wart był ok. 31 mln zł. Obejmował remont, wyposażenie i kompletne urządzenie głównej siedziby ZUS w Szczecinie. Marża dla przedsiębiorstwa mogła wynieść nawet 4,5 mln zł. Do tego dochodziły również inne lukratywne kontrakty na budynki zakładu ubezpieczeń w województwie zachodniopomorskim. Wszystkie te kontrakty wygrywała jednak spółka należąca do Henryki M.

- Panią M. łączyła bliska znajomość z wicedyrektorem szczecińskiego ZUS - mówi znający sprawę oficer Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dzięki temu związkowi udało się jej nawiązać jeszcze kilka innych znajomości i doprowadzić do utworzenia łańcucha osób czerpiących zysk z korupcji.

Zdaniem naszego rozmówcy to właśnie dyrektor szczecińskiego ZUS, w porozumieniu ze swoimi pracownikami, przedstawił prezesowi Sylwestrowi R. spółkę Henryki M. A ten w zamian za własne korzyści zgodził się, by wygrywała ona przetargi na urządzanie siedzib ZUS.

- W zamian za przychylność spółka ta zaczęła z własnych środków budować dom należący do prezesa ZUS na jego działce - opowiada nasz rozmówca z ABW.

ABW odkryła również, że Sylwester R. miał przyjąć inne korzyści: m.in. nocleg w luksusowym hotelu.

Sprawa być może nie wydałaby się tak szybko, gdyby nie to, że urzędnicy ZUS niemal nie kryli się ze swoimi czynami. O tym, że przetargi w Szczecinie i okolicach są ustawiane, wiedzieli wszyscy zainteresowani - i pracownicy ZUS, i lokalni biznesmeni. To właśnie jeden z nich, kiedy wykluczono go z przetargu, tak się rozzłościł, że pobiegł do prokuratury i oświadczył, że chce zeznawać.

Opowiedział on o propozycjach korupcyjnych, które i jemu składano, a także o tym, że przetargi wygrywa spółka konkurencyjna, choć wcale nie oferowała najniższych cen.

ABW, działając na polecenie prokuratury, zaczęła badać sprawę i to ona wykryła korzyści, które osiągali pracownicy ZUS dzięki znajomościom ze szczecińską firmą. Ich ustalenia potwierdzili pracownicy spółki oraz urzędnicy ZUS. Dopiero w tej sytuacji prokuratorzy prowadzący sprawę zdecydowali się na zatrzymanie urzędników i postawienie im zarzutów. - W ciągu 48 godzin wszystkie te osoby usłyszą zarzuty, zostaną przesłuchane w charakterze podejrzanych, a potem prokuratorzy zdecydują, czy będą składać do sądu wnioski o ich tymczasowe aresztowanie - mówi naszej gazecie Małgorzata Wojciechowska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Wojciechowska dodaje, że sprawa nie ma związku z pieniędzmi wpływającymi do ZUS z tytułu składek zdrowotnych i emerytalnych. Zapewniają o tym również przedstawiciele ZUS.

- Pieniądze podatników nie są w żaden sposób zagrożone - mówi Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy ZUS. - Wszelkie świadczenia będą wypłacane terminowo.

To już nie pierwszy skandal korupcyjny w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. W ciągu ostatnich dwóch lat Centralne Biuro Antykorupcyjne wszczęło kilkanaście kontroli finansowych w oddziałach ZUS w całej Polsce. Każda z nich zakończyła się stwierdzeniem nieprawidłowości.

W ręce agentów CBA wpadali również lekarze, którzy za pieniądze wystawiali fałszywe zaświadczenia m.in. o niezdolności do pracy.

Liczne kontrowersje wzbudzały również inwestycje ZUS w kolejne luksusowe siedziby, w wytworne urządzanie biur i gabinetów, a także zagraniczne wyjazdy pracowników. W ostatnich latach dyrektorzy ZUS wyjeżdżali służbowo m.in. do Australii. Podobno po to, aby nawiązywać współpracę z odpowiednikami naszego ZUS.

- Nie dziwi mnie afera w ZUS - mówi Zbigniew Wassermann, poseł PiS i członek komisji ds. służb specjalnych. - To instytucja, która z wielkim rozmachem budowała dla siebie pałace, ale w jej działaniach od lat było wiele nieprawidłowości.

Wassermann zapowiada, że sejmowa Komisja do Spraw Służb Specjalnych zbada kulisy akcji ABW w sprawie ZUS. - Wszystko po to, aby poznać skalę zjawiska i sprawdzić, czy na każdym kroku ABW działała prawidłowo.

Zatrzymanie dyrektorów miało miejsce w momencie, gdy ZUS rozpoczął akcję mającą zidentyfikować osoby, które pobierały świadczenia chorobowe, choć były zdrowe i mogły pracować. ZUS chciał również pozbawić prawa do wykonywania zawodu lekarzy, którzy wystawiali tym ludziom nieprawdziwe zaświadczenia.


Zlikwidować ZUS, jest zupełnie niepotrzebny

Z Andrzejem Sadowskim, ekonomistą z Centrum im. Adama Smitha, rozmawia Leszek Szymowski

Jak pan zareagował, słysząc o dzisiejszych zatrzymaniach dyrektorów ZUS ?

Nie byłem zaskoczony tymi korupcyjnymi zarzutami. Zakład Ubezpieczeń Społecznych to ogromny, państwowy moloch, który gospodaruje dużymi pieniędzmi podatników. W instytucjach, które tak funkcjonują, pokusa korupcji jest duża.

Dlaczego tak się dzieje?

Podstawowy problem to taki, że polskie sądy od lat wyjątkowo łagodnie traktują sprawców przestępstw korupcyjnych. Kiedyś przeprowadziliśmy badania, z których wynikało, że spośród wszystkich urzędników zatrzymanych za przyjmowanie łapówek, prawomocnym wyrokiem na bezwzględne pozbawienie wolności skazanych zostało ledwie śladową ilość. Z niezrozumiałych przyczyn sądy, jeśli już kogoś za to skazały, to zawieszały wykonanie kary. Taka niechlubna postawa polskich sądów musi wręcz zachęcać urzędników do przyjmowania łapówek.

A widzi pan jeszcze inne przyczyny łatwości, z jaką urzędnicy ZUS ulegają korupcji?

Fatalnie funkcjonuje ustawodawstwo dotyczące przetargów i zamówień publicznych. W rzeczywistości wszystko to ma charakter fasadowy. Urzędnicy mają więc bardzo dużo możliwości, aby wyeliminować jedną spółkę, a faworyzować inną. Podobnie jest zresztą we wszystkich innych obszarach działania ZUS.

Patologie w ZUS można wymieniać długo. Jak, pańskim zdaniem, można im zapobiegać?

W moim przekonaniu najlepszą receptą jest generalna zmiana funkcjonowania ZUS. Instytucja, która tworzy tak ekstrawaganckie koszty, nie może i nie powinna nadal funkcjonować.

Centrum im. Adama Smitha opowiada się za tym, aby zamiast bizantyjskiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wprowadzić kanadyjski model ubezpieczeń, który funkcjonuje tam od lat z powodzeniem.

Na czym on polega?

Rząd Kanady wprowadził rozwiązanie polegające na tym, że każdy obywatel, który osiągnie odpowiedni wiek, dożywotnio otrzymuje od państwa miesięczną emeryturę tej samej wysokości. Obsługą tego systemu emerytalnego zajmuje się zaledwie garstka urzędników. Nie potrzebują oni luksusowych pałaców i innych dóbr, które pracownikom funduje ZUS. Koszty funkcjonowania systemu emerytalnego w Kanadzie to zaledwie ułamek kosztów funkcjonowania ZUS.

A czy w Kanadzie składki emerytalne wpłacane są regularnie?

W Kanadzie fundusz emerytalny nie jest instytucją ściągającą podatki. Nie zajmuje się pobieraniem żadnych składek. Pieniądze na wypłaty emerytur dostaje od rządu - a pochodzą one z podatków. W Polsce ZUS sam ściąga pieniądze, stając się drugim, obok urzędów skarbowych, poborcą podatkowym. I robi to bezwzględnie. Nie potrzeba dwóch poborców podatkowych. To też jest patologia, z którą koniecznie trzeba skończyć.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prezes ZUS pomógł wygrać przetarg w zamian za dom - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto