- Do wirtualnej adopcji wytypowaliśmy psy, które mają nikłe szanse na normalną adopcję - tłumaczy Robert Kościelak, pracownik schroniska. - W ten sposób już 12 zwierząt znalazło swoich wirtualnych opiekunów. Ci pochodzą nie tylko z Kalisza i okolic, ale także z Mazowsza czy Dolnego Śląska.
Pani Aleksandra Kramarczyk z Poznania, której nie stać na wzięcie psiaka ze schroniska, miała nadzieję, że i w stolicy Wielkopolski będzie miała możliwość podjęcia się wirtualnej opieki nad zwierzakiem. Niestety, takiej opcji nie ma i... najprawdopodobniej nie będzie.
- Myśleliśmy o tym - zaznacza Maciej Dźwig, dyrektor zakładu Usług Komunalnych. - Nie możemy jednak tego zrobić z kilku powodów.
Przede wszystkim nie można zagwarantować, że karma kupiona za wpłacony datek będzie konsumowana tylko przez wybranego psa, bo w boksie jest ich po kilka. W poznańskiej placówce przebywa bowiem już 550 psów. Myślano więc o wirtualnej adopcji na przykład dla jednego boksu. Tu jednak pojawia się problem natury prawnej. Od nowego roku schronisko nie będzie miało już swojego subkonta. Wpłaty będą przesyłane po prostu do budżetu miasta.
- W jaki sposób mielibyśmy wykazać, że dana kwota z subwencji została wydana właśnie dla tego, konkretnego psa? - zastanawia się dyrektor. Podkreśla jednak, że jeśli ktoś chce przekazać zwierzakom karmę, zawsze będzie mile widziany.
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?