Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar mieszkania w Zabrzu Biskupicach. Iwona Czachor, mama 2,5-letniej Oliwki potrzebuje pomocy

Maria Olecha
Wciąż mam przed oczami tę tragiczną noc. Myślałam, że z czasem ból będzie mniejszy i będzie mi łatwiej to wszystko znieść. Ale jest tylko gorzej. Nie mogę się z tym pogodzić – mówi łamiącym się głosem Iwona Czachor. Zabrzanka straciła w tragicznym pożarze mieszkania 2,5-letnią córeczkę Oliwkę. Jej mąż zmarł kilka dni później w skutek ciężkich poparzeń w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Tej tragicznej, poświątecznej nocy, 26 kwietnia, pani Iwona straciła wszystko: męża, ukochane dziecko oraz dorobek całego życia. Z mieszkania przy ul. Bytomskiej w Biskupicach nie zostało wiele.

W pożarze kamienicy zginęła 2,5-letnia Oliwka, 4-letni Kacper i mąż pani Iwony

– Nie pamiętam dokładnie, co się działo, bo byłam mocno podczadzona, kręciło mi się w głowie. Krzyczałam, że trzeba ratować dzieci (w pożarze zginął też 4-letni chłopczyk - przyp. red.). Chyba się przewróciłam – wspomina.

Zabrzanka miała pozrywane ścięgna i więzadła. Chodzi od trzech tygodni na rehabilitację. Czeka ją poważna operacja nogi. – Chodzę o kuli. Nie mogę zgiąć normalnie nogi, a przez to nie jestem sprawna i nie mogę pójść do pracy – opowiada pani Iwona.

Kobieta przeżyła, ale potrzebuje naszej pomocy. Ogień strawił jej mieszkanie przy ul. Bytomskiej w Biskupicach doszczętnie. To, co ocalało, było albo okopcone, albo tak zniszczone, że nie nadaje się do użytku. Co gorsza, po wypadku pani Iwona straciła pracę. Właściciel sklepu, w którym pracował przed tragedią, nie przedłużył jej umowy.

– Miałam umowę na czas określony do końca maja. Dostałam świadectwo pracy – mówi kobieta. Prezydent Małgorzata Mańka-Szulik przyznała pani Iwonie nowe mieszkanie w Mikulczycach przy ul. 11-go Listopada.

– Jestem bardzo wdzięczna. Mieszkanie jest ładne. Na razie mieszkają ze mną rodzice, bo nie mogę być sama, nie zniosę pustki...

Iwona Czachor jest podopieczną Fundacji „Światło Nadziei”. To organizacja pożytku publicznego zarejestrowana w Zabrzu przy ul. Łowieckiej 1/2. Każdy, kto chciałby pomóc pani Iwonie, może wpłacać pieniądze na specjalnie utworzone konto:

Bank Pekao SA., oddział Zabrze, numer konta: 65 1240 4849 1111 0010 3962 9262, z dopiskiem „Dla Iwony”.

Pożar wybuchł przed 4 rano. Dzieci się zaczadziły [WIDEO + ZDJĘCIA]

Pani Iwona potrzebuje dosłownie wszystkiego. Nie ma mebli, ubrań, pościeli, przedmiotów codziennego użytku.

– Nie mam szafy, lodówki, ubrań. Część kupili mi rodzice, ale nie na wszystko ich stać – mówi kobieta. Pani Iwona będzie bardzo wdzięczna za każdą formę pomocy ludzi o otwartych sercach.

– Zajmujemy się pomocą ludziom chorym na wirusowe zapalenie wątroby oraz nowotwory tego narządu i nerek – mówi Grażyna Sabik, prezes Fundacji „Światło Nadziei”. – Jednak gdy dowiedziałam się o tragedii, jaka dotknęła panią Iwonę, postanowiłam jej pomóc – podkreśla Grażyna Sabik.

To był zabójczy czad

Z prok. Andrzejem Galasem, szefem Prokuratury Rejonowej w Zabrzu, rozmawia Maria Olecha

Czy znane są już przyczyny tragicznego pożaru w Biskupicach, w którym 26 kwietnia zginęło dwoje małych dzieci?
Śledztwo jest nadal w toku. Pod koniec lipca poznamy opinię biegłego na ten temat i wtedy będę mógł odpowiedzieć pani na to pytanie. Na razie mogę powiedzieć, że prawdopodobną przyczyną było zaprószenie ognia na przykład niedopałkiem. Wiemy, że mieszkanie, w którym wybuchł pożar, miało odcięty prąd.

Sekcja zwłok wykazała, że dzieci zmarły wskutek zaczadzenia...
Tak, dzieci zmarły na skutek uduszenia się tlenkiem węgla. Sekcja zwłok wykazała bardzo wysokie stężenie tlenku węgla we krwi. Dzieci miały go powyżej 5o procent. Nadmiar czadu spowodował zatrucie organizmu i śmierć. Po prostu dzieci udusiły się.

Strażacka drabina nie mogła podjechać pod okna płonącego mieszkania, bo jedna z lokatorek samowolnie postawiła tam płot. Czy ten wątek prokuratura również bada?
Powtarzam: śledztwo jest w toku. Powiem jednak, że droga przeciwpożarowa znajduje się od frontu tego budynku i była przejezdna. Tutaj nie ma żadnych zastrzeżeń. Samowolkę budowlaną powinna uregulować wspólnota mieszkaniowa.

Jak możemy pomóc?

Iwona Czachor jest podopieczną Fundacji "Światło Nadziei". To organizacja pożytku publicznego zarejestrowana w Zabrzu przy ul. Łowieckiej 1/2. Każdy, kto chciałby pomóc pani Iwonie, może wpłacać pieniądze na specjalnie utworzone konto: Bank Pekao SA., oddział Zabrze, numer konta: 65 1240 4849 1111 0010 3962 9262, z dopiskiem "Dla Iwony". Pani Iwona potrzebuje dosłownie wszystkiego. Nie ma mebli, ubrań, pościeli, przedmiotów codziennego użytku.

- Nie mam szafy, lodówki, ubrań. Część kupili mi rodzice, ale nie na wszystko ich stać - mówi kobieta. Pani Iwona będzie bardzo wdzięczna za każdą formę pomocy ludzi o otwartych sercach.

- Zajmujemy się pomocą ludziom chorym na wirusowe zapalenie wątroby oraz nowotwory tego narządu i nerek - mówi Grażyna Sabik, prezes Fundacji "Światło Nadziei". - Jednak gdy dowiedziałam się o tragedii, jaka dotknęła panią Iwonę, postanowiłam jej pomóc - podkreśla Grażyna Sabik.

ZAMÓW NEWSLETTER "ZABRZE I ŚLĄSK"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pożar mieszkania w Zabrzu Biskupicach. Iwona Czachor, mama 2,5-letniej Oliwki potrzebuje pomocy - Zabrze Nasze Miasto

Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto