Lubliniec: Gazownia pójdzie pod młotek. Nie będzie też dyżurów pogotowia gazowego

Informację ta potwierdza Maja Girycka z Biura Komunikacji Polskiej Spółki Gazownictwa.

- 1 czerwca 2015 r. całość zadań realizowanych dotychczas przez Punkt Dystrybucji Gazu w Lublińcu zlokalizowany na ul. Cyrana 8 przejmie Rejon Dystrybucji Gazu w Częstochowie, zlokalizowany na ul. Legionów 79 - czytamy w mailu.

- Połączenie jednostki w Lublińcu z Rejonem Dystrybucji Gazu w Częstochowie nie spowoduje utrudnień w obsłudze klientów, gdyż PDG w Lublińcu realizował obecnie zadania związane z bieżącą eksploatacja sieci gazowej. Stan gazomierzy można będzie podać w Rejonie Dystrybucji Gazu w Częstochowie (tel. 34/3617533 lub mailowo: [email protected]. Obiekt w Lublińcu zlokalizowany na ul. Cyrana 8 zostanie natomiast sprzedany zgodnie z procedurą obowiązującą w PSG - czytamy dalej.

O ile krok ten budzi emocji, bo wiele osób woli załatwiać na miejscu, tak w sumie nie dziwi, bo pierwsze działania zmierzające do likwidacji punktu w naszym mieście rozpoczęły się jakiś czas temu.

31 października 2012 r. w Lublińcu przestało funkcjonować Biuro Obsługi Klienta Górnośląskiego Punktu Obrotu Gazem, gdzie klienci załatwiali wszelkie formalności - od podpisywania czy przedłużania umowy po podawania stanu licznika. Po przeniesieniu do Częstochowy rozliczeń, na miejscu została jedynie dystrybucja.

- Dla klientów oznacza to, że jeśli zajdzie potrzeba wymiany czy odczytu liczników, będzie to działało na dotychczasowych zasadach - zapewniał nas wówczas Robert Kościelniak z Górnośląskiej Spółki Gazowej.
Do Częstochowy przeniesiona została również windykacja. - Podobnie jak w Lublińcu nie ma u nas kas czy płatności. Tak jak wcześniej, stan licznika będzie można podać telefonicznie lub drogą mailową, a my odeślemy rachunek, który należy uregulować przez internet, na poczcie czy w punktach płatności. Są oczywiście sprawy, które wymagają osobistej wizyty, ale myślę, że i te można będzie wkrótce załatwiać na odległość - mówił natomiast pracownik częstochowskiego oddziału, zapewniając o braku niedogodności dla klientów.

W praktyce tak czy siak wielu z nich musiało się fatygować do Częstochowy i odstać swoje w kolejkach, co rodziło i rodzi irytację tamtejszych mieszkańców.

Co z pogotowiem?
Wraz z przeniesieniem Punktu Obrotu Gazem z Lublińca zniknie Pogotowie Gazowe, choć oficjalnie już od dobrych kilku lat nie działało.

W praktyce było nieco inaczej. Pogotowie funkcjonowało w naszym mieście do 2002 r., potem zostało przeniesione do Częstochowy. Monterzy wciąż jednak byli na miejscu, gdzie pełnili dyżury w systemie 3-zmianowym: 2 zmiany w dzień, 1 w nocy. W razie awarii czy wypadku mogli natychmiast zareagować i sprawnie dotrzeć do dowolnego miejsca w powiecie.

W drugiej połowie ub.r. system uległ zmianie i dyżury w Lublińcu dobywały się raz w miesiącu, przez tydzień. W pozostałych dniach zgłoszenia przyjmowała już Częstochowa. Teraz przejmie całość działań.

Zdaniem zabrzańskiego oddziału spółki, nie ma podstaw do niepokoju, gdyż jak twierdzi Girycka, do zgłoszeń wysyłane są jednostki znajdujące się najbliżej miejsca lokalizacji awarii. I tu znów wracamy do Częstochowy, bo tam rzeczona, najbliższa jednostka się znajduje. Zatem w przypadku awarii, to stamtąd przyjdzie pomoc, na którą automatycznie trzeba będzie czekać - tym dłużej im dalej do miejsca zgłoszenia. W przypadku najbardziej oddalonych od Częstochowy gmin naszego powiatu trochę to potrwa.