Gorąco zrobiło się mieszkańcom bloków przy ul. Gabrieli Zapolskiej w Mikulczycach, kiedy zobaczyli swoje rachunki za ogrzewanie. Ludzie muszą dopłacić od 200 do nawet 900 złotych! Ich zdenerwowanie jest tym większe, że właściciel bloków, w których mieszkają, czyli Spółka Restrukturyzacji Kopalń w Bytomiu, regularnie podnosi stawkę za ciepło.
Co więcej, lokatorzy mieszkań o identycznym metrażu płacą za ogrzewanie różne stawki bazowe.
- Płacimy za ogrzewanie ryczałt według metrażu mieszkania. Stawka za 1 m kw wynosi różnie. Ja mam 5 zł, a sąsiadka z bloku dalej ma za m kw 4,50 - mówi Katarzyna Adamska. - Muszę dopłacić 676 złotych, a mam mieszkanie o powierzchni 45,7 m kw - opowiada zdenerwowana kobieta.
Józefa Pisarczyk, która ma mieszkanie o powierzchni 69,5 m kw musi dopłacić 918 zł, a Dariusz Delewski, który ma identyczne mieszkanie - 650 zł.
Mieszkańcy żalą się, że nie mają podzielników ciepła na kaloryferach w domach. Podzielniki zbiorcze zaś są zamknięte w piwnicach.
- Są jak ufo: podobno istnieją, ale nikt ich nie widział. Nie wiemy na jakich zasadach i według jakich reguł jesteśmy rozliczani za zużyte ogrzewanie - opowiada Delewski.
To jednak nie jedyny problem mieszkańców osiedla Zapolskiej w Mikulczycach. Jeszcze większy jest z wykupieniem mieszkań. Ludzie skarżą się, że w aktach notarialnych mają zapis, że zrzekają się roszczeń o zwrot zwaloryzowanej kaucji mieszkaniowej.
- To niezgodne z prawem. Ale bez podpisania tego dokumentu nikt wykupić mieszkania nie może - mówi Delewski.
Joanna Sekuła ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń w Bytomiu przyznaje, że kwoty zwaloryzowanych kaucji mogłyby dwu lub nawet trzykrotnie przekroczyć kwotę, jaką ludzie płacą wykupując mieszkanie.
- Kaucje, które ludzie wpłacali, kopalnia powinna nam przekazać razem z mieszkaniami. Tymczasem dostaliśmy mieszkania i długi wobec miasta Zabrze i ZUS-u - tłumaczy Joanna Sekuła. - Chronimy interes Skarbu Państwa - zaznacza.
Podkreśla, że spółka sprzedaje mieszkania wg przepisów o zbywaniu mieszkań zakładowych, jednak nie ma pieniędzy, aby lokatorom zwrócić zwaloryzowane kaucje. Dlatego spora grupa ludzi wystąpiła o ich zwrot na drogę sądową. Mieszkańcy wygrywają procesy.
Joanna Sekuła wyjaśnia, że różnice w stawkach za ciepło wynikają z tego, że liczniki w piwnicach pokazują ciepło zużyte w danym pionie ciepłowniczym, który niekoniecznie oznacza jedną klatkę lub jeden blok.
- Z licznika głównego zczytuje się zużycie ciepła, które potem dzielone jest przez ilość metrażu, którą ten wymiennik obsługuje - mówi.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?