III liga: Trzebinia grała „na alibi”, więc skończyło się jej porażką z Granatem Skarżysko-Kamienna

Pokaż mi swoją ławkę, a powiem ci, jaką masz drużynę. Ta stara maksyma była widoczna w konfrontacji beniaminka z aktualnym mistrzem.

Gospodarze może i zaczęli nieźle. Akcji zaczepnych próbowali Jakub Pająk z Michałem Kowalikiem, ale nie wyrządziły one krzywdy rywalom. Tymczasem Marcin Kalinowski, przy wyprowadzaniu piłki, zagrał pod nogę Jana Kowalskiego. Ten po chwili wpadł w pole karne, popisując się skutecznym strzałem z 14 m.

W przerwie trener gości wprowadził Mateusza Fryca, który znalazł się przed polem bramkowym, przykładając tylko nogę do piłki zagranej z prawej strony przez Mateusza Kowalskiego. - W naszej drużynie w każdym meczu zawodnicy wchodzący z ławki zdobywają gole – zwrócił uwagę Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu.

Wydawało się, że goście całkowicie opanowali sytuację na boisku. Zwłaszcza, że miejscowi grali „na alibi”, czyli do najbliższego rywala. Nie było zawodnika, który wziąłby na swoje barki ciężar odpowiedzialności za wynik, Dopiero w 81 min Damian Lickiewicz uderzył zza linii „szesnastki” i piłka minimalnie minęła słupek. Minutę później z prawej strony szarżował Kowali, lecz uderzył w boczną siatkę.

Za trzecim podejściem, po dograniu z prawej strony Kowalika, na dalszym słupku znalazł się Giermek, posyłając piłkę do siatki.

Wydawało się, że gospodarze pokuszą się o punkt, ale kolejne tego dnia zagranie do rywala, tym razem przez Giermka, skończyło się dla trzebinian stratą trzeciej bramki, która oznaczała koniec marzeń o punkcie.

- Tak proste błędy, jakie nam się dzisiaj zdarzyły, na tym szczeblu już nie uchodzą na sucho _– stwierdził Paweł Olszowski, trener trzebinian. - _Jakoś nie potrafimy sobie z tymi błędami poradzić.

- W pierwszej części gra była wyrównana, ale po zmianie stron już dominowaliśmy na boisku, będąc zespołem zdecydowanie lepszym _– ocenił Ireneusz Pietrzykowski. - _Spotkaliśmy w Trzebini miłych ludzi, mocno zaangażowanych w swoją pracę. Dobrze, że są takie kluby. Jednak musieliśmy tutaj wygrać, ale życzę miejscowym powodzenia w dalszych rozgrywkach.

MKS Trzebinia-Siersza – Granat Skarżysko-Kamienna 1:3 (0:1)
0:1 Kowalski 14, 0:2 Fryc 58, 1:2 Giermek 87, 1:3 Malinowski 90+2.
Sędziował: Rafał Pąchalski (Kraków). Żółte kartki: Domurat, Ołownia, Giermek – Styczyński. Widzów: 120.

MKS: Gielarowski – Sieczko (70 Witoń), Kalinowski, Ołownia (81 Kukla), Domurat – Giermek, Małodobry, Lickiewicz, T. Szczepanik – Kowalik, J. Pająk (70 Cząstka).

Granat: Michalski – Mianowany (87 Imiela), Styczyński, Gębura, Kupczyk – Chrzanowski, Michalski, Smolarczyk, Gajos (46 Fryc) – Kołodziejczyk (81 Sala), Kowalski (75 Malinowski).

Inne mecze:

Łysica Bodzentyn – Beskid Andrychów 2:0, Poprad Muszyna – Garbarnia Kraków 0:0, KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Czarni Połaniec 1:0, Wierna Małogoszcz - Wisła II Kraków 1:1, Poroniec Poronin - Soła Oświęcim 4:2, Wolania Wola Rzędzińska - Wisła Sandomierz 0:1, Partyzant Radoszyce - Korona II Kielce 1:2.

TABELKA:

1. Wisła Sandomierz 12 28 32–12
2. Soła Oświęciem 12 25 26–12
3. Poroniec Poronin 12 25 27–14
4. Granat Skarżysko-K. 12 25 18–9
5. KSZO1929 Ostrowiec Ś. 12 21 16–9
6. Czarni Połaniec 12 21 14–10
7. Wisła II Kraków 12 19 20–14
8. Korona IIKielce 12 17 19–19
9. Hutnik Nowa Huta 12 17 15–15
10. Łysica Bodzentyn 12 16 10–13
11. Wolania Wola Rz. 12 15 13–16
12. Garbarnia Kraków 12 13 11–17
13. Beskid Andrychów 12 13 15–26
14. Trzebinia-Siersza 12 12 16–19
15. Poprad Muszyna 12 12 8–15
16. Wierna Małogoszcz 12 7 6–19
17. Partyzant Radoszyce 12 6 10–23
18. Unia Tarnów 12 5 8–22