Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Laureaci nagród Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii oglądali jej dorobek

Bartosz Pudełko
Najnowsze osiągnięcia w robotyce medycznej, postępy w budowie polskiego sztucznego serca czy badania z zakresu bioinżynierii. Specjaliści z Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii w Zabrzu opowiedzieli o swojej pracy przyjaciołom i sponsorom ich dzieła.

- Powinniście czuć się współautorami tych osiągnięć. Bez Waszej pomocy tego by nie było - przywitał gości dr Zbigniew Nawrat, kierownik Pracowni Biocybernetyki FRK.

W sobotę fundacja tradycyjnie uhonorowała swoimi nagrodami osoby, firmy i instytucje, które wspierają jej działalność. Kilka godzin przed galą "Serce za Serce" laureaci tych nagród mogli z bliska zobaczyć jak i nad czym pracują specjaliści w FRK.

A lista badań i osiągnięć fundacji jest ogromna. Wystarczy tu wspomnieć o robotach wykorzystywanych w medycynie. To właśnie w Zabrzu realizowany jest unikatowy na skalę europejską projekt Robin Heart, który zmierza do upowszechnienia operacji właśnie przy użyciu robotów. Polskie maszyny już działają i są stale udoskonalane.

- Nie jest też tak, że roboty te mogą służyć wyłącznie w wąskiej specjalności. Tworzymy rzecz wyspecjalizowaną, która w przyszłości może stać się bardziej uniwersalna - tłumaczy dr Nawrat.

Roboty z rodziny Robin Heart to telemanipulatory. Oznacza to, że operacje można przeprowadzać na odległość. Taka technologia mogłaby być wykorzystywana np. w lotach kosmicznych. O tym opowie w fundacji pierwszy Polak w kosmosie, Mirosław Hermaszewski, podczas zaplanowanej na 7 grudnia konferencji "Roboty Medyczne 2012".

Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii to nie tylko biocybernetyka. Cały czas trwają tu również prace nad stworzeniem polskiego sztucznego serca.

Oczywiście protezy wspomagające serce już istnieją i są wszczepiane pacjentom. To pompy znajdujące się poza ciałem, które odciążają pracę serca. Mają one jednak określoną żywotność.

- Te protezy to pomost pomiędzy chorobą a wyleczeniem. Serce jest odciążone. Może zacząć się samo regenerować lub można je leczyć. Pacjent może też bezpiecznie czekać na przeszczep, jeśli to jedyne wyjście - tłumaczy dr Roman Kustosz, kierownik Pracowni Sztucznego Serca.

W Zabrzu mamy pacjentów, którzy ze sztucznym sercem żyją już ponad rok.

Dużo wygodniejszym i lepszym rozwiązaniem jest proteza wszczepiana bezpośrednio do ciała pacjenta. Z takim urządzeniem osoba chora mogłaby bez problemu przemieszczać się i żyć nawet do 10 lat.

Prace nad takim urządzeniem również prowadzone są w Zabrzu. Pompa jest testowana na zwierzętach, za 2 do 3 lat może być już wykorzystywana do leczenia ludzi.

Projekty, badania, modernizacja pomieszczeń, stały rozwój. To wszystko nie byłoby w fundacji możliwe, gdyby nie darczyńcy.

- Kiedy ok. 8 lat temu zdecydowaliśmy się wesprzeć działania fundacji, to decydująca była tu postać profesora Religi. O Samej pracy i badaniach tu prowadzonych nie wiedziałem zbyt dużo. Trzy lata temu pierwszy raz odwiedziłem siedzibę fundacji i byłem pod ogromnym wrażeniem. To najnowocześniejsza technologia, a w grę wchodzi jeszcze odpowiedzialność za ludzkie życie. Podziwiam tych ludzi i ich zaangażowanie. Cieszę się, że możemy być częścią tego dzieła - mówi Marek Bigaj, prezes zarządu firmy Ever Power System, która w tym roku otrzymała statuetkę "Serce za Serce".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto