Festiwal im. Pendereckiego w Zabrzu. Maestro na inauguracji imprezy

- Z zamiarem zorganizowania takiego festiwalu nosiłem się od dawna. Ale zamiary pozostają zamiarami, dopóki nie trafi się na wsparcie, za które dziękuję - powiedział Jurek Dybał, dyrektor artystyczny I Międzynarodowego Festiwalu im. Krzysztofa Pendereckiego. Inauguracja imprezy miała miejsce we wtorek w Zabytkowej Kopalni Guido.

Festiwal im. Pendereckiego w Zabrzu - Mistrz na inauguracji

Festiwal organizowany jest w rok 80 urodzin Mistrza. Potrwa przez trzy dni. Pierwszy dobiega już końca. Kolejne koncerty w czwartek, również w Kopalni Guido, finał zaś w sobotę w Filharmonii Zabrzańskiej.

W uroczystej inauguracji festiwalu udział wziął sam profesor Penderecki. Maestro zjechał górniczą szolą na poziom 320, gdzie przywitała go "Entrata" jego autorstwa w wykonaniu muzyków Filharmonii Zabrzańskiej pod batutą Jurka Dybała.

Następnie Penderecki obejrzał wystawę "Sonorystyka barw" Bartosza Sikorskiego, która inspirowana jest muzyką Mistrza i towarzyszy festiwalowi. Gość zwiedził również kopalnię i nie krył swojej ekscytacji.

- Zdarzały mi się koncerty w najróżniejszych miejscach. W samolotach, na statkach, ale nigdy pod ziemią. Jestem wdzięczny organizatorom za ten niezwykły pomysł. Sceneria jest niesamowita i bardzo ciekawy jest fakt, że kopalnia staje się mecenasem sztuki - mówi Krzysztof Penderecki.

- Brałam udział w koncertach rozpoczynających rok urodzin Mistrza i od razu wyobraziłam sobie tę muzykę właśnie na Guido. Cieszę się, że udało nam się tego dokonać - mówi Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza.

Podczas inauguracyjnego koncertu, który rozpoczął się o godz. 19, zebrani usłyszą m.in. polskie prawykonanie "Kartek z nienapisanego dziennika" Krzysztofa Pendereckiego w szczególnej, kwintetowej wersji.

Na I Międzynarodowym Festiwalu im. Krzysztofa Pendereckiego wystąpią, jak sama nazwa wskazuje, muzycy nie tylko z Polski. Dzieła patrona, ale nie tylko jego, zaprezentują m.in. francuski klarnecista Michel Lethiec, izraelski pianista Itamar Golan czy wiedeński skrzypek Igor Malinovsky.