Budowa Stadionu Górnika Zabrze: Pozwolenie na wycinkę drzew już jest

Ani niedawny mróz, ani śnieg nie wstrzymały prac przy budowie stadionu w Zabrzu. I chociaż dwudziestostopniowy mróz trochę je spowolnił, to nie wpłynął na harmonogram i wszystko idzie zgodnie z planem.

- Prace fundamentowe są bardzo zaawansowane, kończymy robić wykopy - wymienia Tadeusz Dębicki, prezes spółki Stadion w Zabrzu, która prowadzi budowę nowego obiektu. - W zeszłym tygodniu otrzymaliśmy zezwolenie na wycinkę drzew, która jest teraz prowadzona i powinna się zakończyć do końca tego tygodnia.

Warto przy tym wspomnieć, że w zamian za wycinkę drzew robotnicy posadzą 400 sadzonek w całym Zabrzu.

Niebawem na placu budowy ma się pojawić trzeci z sześciu ogromnych żurawi, które pomagają przy budowie. Zakończono już prace związane z nawadnianiem i ogrzewaniem płyty boiska. Jak podkreśla Tadeusz Dębicki, system działa bardzo dobrze, co można było zauważyć podczas ostatniego meczu Górnika Zabrze, gdy wspaniale wygrał 2:0 z Legią Warszawa.

W wielu miejscach rozpoczęła się już budowa ścian i słupów. Mimo budowy, kibice nie opuszczają swojego klubu. Na ostatnim meczu trybuny były zapełnione do ostatniego miejsca. Na szczęście, pomimo prowadzonej inwestycji, Stadion Górnika Zabrze spełnia wymogi licencyjne PZPN-u i mecze mogą być na nim rozgrywane.

Kibice nie narzekają na warunki, cieszą się, że już w krótce powstanie tu zupełnie inny obiekt.

Przypomnijmy, że budowę stadionu władze Zabrza podzieliły na trzy etapy. Obecnie trwa pierwszy, największy, który rozpoczął się w połowie września.

Przebudowane zostaną trzy trybuny: północna, południowa i wschodnia. Stadion będzie liczył 24 tysiące w pełni zadaszonych miejsc siedzących. Powstanie też parking podziemny dla ok. 1400 samochodów.

Ponadto zostanie przebudowany główny plac wejściowy i kasy, a na poziomie zerowym pojawią się kioski gastronomiczne i toalety. Prace mają zakończyć się w połowie 2013 roku. Inwestycja ma kosztować ok. 270 milionów złotych. Jest jedną z największych w historii Zabrza.