Wszystko wskazuje na to, że zabrzańscy urzędnicy są już na ostatniej prostej papierkowej gonitwy, jaką musieli rozpocząć po upadku wykonawcy budowy basenu Aquarius na os. Kopernika - firmy Budus.
17 maja został ogłoszony przetarg na dokończenie inwestycji. Kto dokończy nowy basen w Zabrzu? Odpowiedź poznamy najprawdopodobniej pod koniec czerwca.
- Jesteśmy na etapie wyboru najatrakcyjniejszej oferty. Do przetargu zgłosiły się dwie firmy: Warbud z Warszawy oraz Gliwickie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego. Ta pierwsza zaproponowała cenę 31 mln zł, druga - 21 mln - tłumaczy Agnieszka Bober, dyrektor Miejskiego Zakładu Kąpielowego w Zabrzu, który prowadzi inwestycję.
W myśl nowego przetargu zwycięzca będzie miał czas na dokończenie budowy basenu w Zabrzu do 30 listopada. Później przez ok. 2 miesiące mają trwać odbiory, a to oznacza, że Aquarius zostanie oddany do użytku na przełomie stycznia i lutego 2014 roku. Oczywiście, jeśli obejdzie się bez nieprzewidzianych komplikacji. Nowy wykonawca powinien wejść na plac budowy w lipcu.
Urzędnicy szacują, że Budus zrealizował ok. 40 proc. inwestycji. Przyszły wykonawca musi m.in. wykonać najważniejszy element, czyli całą technologię basenową, a także wewnętrzne instalacje i wykończenie wnętrz.
Mniej jest do zrobienia na zewnątrz, a to dość ważne, biorąc pod uwagę, że część prac będzie wykonywana jesienią. Prace prowadzone w środku są w mniejszym stopniu uzależnione od pogody niż np. roboty żelbetowe, które już zostały wykonane.
Na zewnątrz trzeba dokończyć niewielką część elewacji i wykonać całą infrastrukturę wokół wraz z parkingami, drogami dojazdowymi i zielenią.
Przypomnijmy, że budowa pierwszej nowoczesnej pływalni w Zabrzu zionie pustką od niemal 9 miesięcy. Na przełomie września i października 2012 roku główny wykonawca, Katowickie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego Budus, ogłosił upadłość, a z placu zeszła lwia część podwykonawców, którzy nie otrzymali zapłaty.
Przez kolejny miesiąc trwały próby ratowania sytuacji. Budus i miasto uczestniczyli w rozmowach z bankami, które miałyby pomóc w finansowaniu podwykonawców. Negocjacje spełzły jednak na niczym, a firma złożyła kolejny wniosek upadłościowy - tym razem o upadłość likwidacyjną. Miasto wypowiedziało umowę z Budusem.
Kolejne miesiące to była batalia z formalnościami. Po zabezpieczeniu placu budowy urzędnicy musieli przystąpić do inwentaryzacji prac i rozliczeń z podwykonawcami, którzy nie otrzymali swoich pieniędzy.
Dopiero po tym etapie można było sporządzić nowy kosztorys i zakres prac, niezbędne do ogłoszenia przetargu na dokończenie budowy. Urzędnicy zapewniają, że zawirowania na budowie nie będą się wiązały z dodatkowymi kosztami.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?