Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Wałdoch: Syn w Górniku? Sprawa otwarta

Andrzej Azyan
Tomasz Wałdoch (z prawej) buduje nowego Górnika razem z prezesem Łukaszem Mazurem
Tomasz Wałdoch (z prawej) buduje nowego Górnika razem z prezesem Łukaszem Mazurem Fot. Arkadiusz Gola
Z Tomaszem Wałdochem, dyrektorem sportowym Górnika Zabrze, rozmawia Andrzej Azyan

Jakie były te dwa miesiące, które spędził już pan w Zabrzu w roli dyrektora sportowego?

Przede wszystkim bardzo intensywne. Starałem się pracować nie tylko w klubie, ale także wieczorami w domu. Ciągle myślałem o tym, jak najlepiej wywiązać się z obowiązków, jakie przede mną postawiono. Analizowałem każdą moją decyzję, czy była ona słuszna i jakie będzie mieć konsekwencje.

Pierwszym pana zadaniem było ustalenie listy zawodników, którzy mieli pożegnać się z klubem, albo trafić do drużyny rezerwowej. Znalazło się na niej dziesięciu piłkarzy. Jak pan ustalił tę listę?

Obserwowałem ich grę w kilku spotkaniach. Wiedziałem, że tworzymy drugą drużynę, a także, że przyjdzie nam powołać drużynę młodej ekstraklasy. O tym, czy ktoś pozostanie w kadrze pierwszego zespołu decydowały wyłącznie czynniki sportowe. Brałem pod uwagę to, czy dany piłkarz spełni swoją rolę w pierwszej drużynie. Nie wszyscy, według mnie, byli do tego przekonani. Odbyłem szczere rozmowy. Wytłumaczyliśmy sobie wiele rzeczy. Mogą sobie szukać nowych klubów. Jeżeli znajdą, będę się z tego bardzo cieszył. Myślę, że zmiana otoczenia wyjdzie im na dobre.

Czy pańska lista niechcianych piłkarzy pokrywała się z tą przedstawioną przez trenera Adama Nawałkę?

W większości tak.

W Górniku pojawiło się jedenastu nowych zawodników. To jest cała nowa drużyna.

Starałem się dobierać zawodników na poszczególne pozycje, aby stworzyć rywalizację o grę w podstawowej jedenastce. Chciałem, aby obok doświadczonych zawodników, nabierali rutyny młodzi piłkarze. Stąd ich spora różnica wiekowa. Dzięki kontaktom, jakie posiadam, mogłem ściągnąć piłkarzy, którzy najbardziej pasują do naszej koncepcji. Cały czas byłem w kontakcie z przebywającym na urlopie trenerem Adamem Nawałką.

Pewne zdziwienie wywołało zatrudnienie Mariusza Jopa.

Nie mogę tego pojąć. Dla mnie Jop jest ukształtowanym bardzo dobrym zawodnikiem. Grał za granicą i w reprezentacji Polski. Każdy ma pecha i czasami coś mu nie wychodzi. Strarałem się od tego odciąć. Mariusz może być dla nas bardzo przydatnym obrońcą.

Strzałem w dziesiątkę może okazać się pozyskanie pomocnika Michała Jonczyka.

O Michale wiele dobrego mówił mi mój syn Kamil, który grał z nim w reprezentacji Polski juniorów. To bardzo utalentowany, niezwykle miły i ułożony chłopak. Chciałem go dwa lata temu ściągnąć do Schalke, ale nie chciał wyjeżdżać z Polski ze względu na naukę. Uszanowałem to. Nie ukrywam też, że tym mnie ujął. Teraz jest u nas i bardzo się z tego cieszę.

22-letni Daniel Sikorski, to napastnik, który może zamieszać na krajowych boiskach?

Jeżeli ktoś grał w młodzieżowej reprezentacji Austrii, to na pewno zasługuje na uwagę. W rezerwowej drużynie Bayernu, w lidze regionalnej, której poziom jest bardzo wysoki, zdobywał wiele bramek. Ma świetną sylwetkę
piłkarską. Wie czego chce - to wszystko napawa optymizmem.

Zastanawiał się pan nad ściągnięciem do Górnika swojego syna?

Kamil ma 18 lat. Za dwa lata zdaje maturę. Uczy się w Niemczech i tam na razie zostanie. Potem zobaczymy. Sprawa jest otwarta.

Nowi zawodnicy pochodzą z różnych regionów Polski i z zagranicy. Potrzeba czasu, aby przystosowali się do gry w Górniku.

Integracja ze środowiskiem jest bardzo ważna. Wiem coś na ten temat, bo jako zawodnik trafiłem do Zabrza z Gdańska. Chcę, aby wszyscy nowi zawodnicy mieszkali w Zabrzu lub jego najbliższych okolicach. Zależy mi na tym, aby jak najszybciej poznali miasto, jego mieszkańców i życie na Śląsku. Uważam, że tylko wtedy potrafią zrozumieć istotę tego regionu. To im pomoże w jak najlepszej grze.

Zdaje pan sobie sprawę, że wkrótce będą pana rozliczać z tego, czego pan dokonał.

Każde działanie podlega weryfikacji. Jestem na to przygotowany i tym bardziej staram się wykorzystać moją wiedzę i doświadczenie,

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomasz Wałdoch: Syn w Górniku? Sprawa otwarta - Zabrze Nasze Miasto

Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto